Wiele wskazuje na to, że Nick Heidfeld po raz ostatni pojechał dla Renault – a może w ogóle w karierze – podczas lipcowego GP Węgier. Eddie Jordan na łamach BBC twierdzi, że zespół zrezygnował z usług ściągniętego w trybie awaryjnym Niemca i do końca sezonu zastąpi go Bruno Senna. Renault wprawdzie dobrze rozpoczęło sezon, ale po trzecim GP zaczęły się kłopoty z wynikami. Pojawiły się też pogłoski o brakach w kasie, choć team oficjalnie zaprzeczył.
Wiele wskazuje na to, że Nick Heidfeld po raz ostatni pojechał dla Renault – a może w ogóle w karierze – podczas lipcowego GP Węgier. Eddie Jordan na łamach BBC twierdzi, że zespół zrezygnował z usług ściągniętego w trybie awaryjnym Niemca i do końca sezonu zastąpi go Bruno Senna.
Renault wprawdzie dobrze rozpoczęło sezon, ale po trzecim GP zaczęły się kłopoty z wynikami. Pojawiły się też pogłoski o brakach w kasie, choć team oficjalnie zaprzeczył. Atmosfera wokół całej ekipy od pewnego czasu jest jednak daleka od ideału.
Według BBC Senna pojedzie już podczas najbliższego GP Belgii i miejsce w bolidzie – obok Rosjanina Witalija Pietrowa – ma utrzymać do końca sezonu. Dla 27-letniego Brazylijczyka, siostrzeńca słynnego Ayrtona, będzie to pierwszy start od zeszłego sezonu, w trakcie którego debiutował w barwach HRT. Do Renault dołączył na początku roku jako kierowca testowy i pozostał przy tej roli nawet po feralnej kontuzji Roberta Kubicy, bo zespół zdecydował się ściągnąć bardziej doświadczonego Heidfelda.
Niemiec bardzo dobrze rozpoczął sezon, zajmując trzecie miejsce w GP Malezji. Później punktował jeszcze pięciokrotnie, ale do podium nigdy już się nie zbliżył. Po raz ostatni w bolidzie zasiadł podczas wyścigu na torze Hungaroring, ale zawodów nie ukończył. Obecnie w klasyfikacji kierowców zajmuje ósme miejsce z dorobkiem 34 punktów, mając dwa oczka przewagi nad Pietrowem. W zeszłym sezonie Robert Kubica zdobył dla Renault 136 punktów przy 27 Rosjanina.