Końcówka wczorajszej sesji europejskiej stała pod znakiem kontynuacji umacniania wspólnej waluty, do czego przyczyniły się słabsze od oczekiwań dane z USA. Dzięki temu główna para walutowa zanotowała maksimum w okolicach poziomu 1,2660. Jednak późniejsze godziny przyniosły odreagowanie tych wzrostów i powrót tuż poniżej 1,26. Temu cofnięciu sprzyjała niepewność indeksów giełdowych w USA, które najpierw zaczęły sesję od wyraźnych wzrostów, ale w późniejszym czasie oddały prawie cały zysk.

Końcówka wczorajszej sesji europejskiej stała pod znakiem kontynuacji umacniania wspólnej waluty, do czego przyczyniły się słabsze od oczekiwań dane z USA. Dzięki temu główna para walutowa zanotowała maksimum w okolicach poziomu 1,2660.

Jednak późniejsze godziny przyniosły odreagowanie tych wzrostów i powrót tuż poniżej 1,26. Temu cofnięciu sprzyjała niepewność indeksów giełdowych w USA, które najpierw zaczęły sesję od wyraźnych wzrostów, ale w późniejszym czasie oddały prawie cały zysk.

Belka za obniżaniem deficytu

Dobre nastroje panujące wczoraj na rynkach pomogły w aprecjacji naszej waluty. Pary złotowe zanotowały spadki, a w przypadku EUR/PLN udało się nawet przebić ważne wsparcie 4,10. Jednak późniejsze osłabienie euro wpłynęło negatywnie na złotego, dlatego ostatecznie dziś rano kurs EUR/PLN wynosi 4,1110, a USD/PLN 3,2660. Dziś rano pojawiła się wypowiedź prezesa NBP, którego zdaniem rząd, mimo zbliżających się wyborów, powinien zająć się ograniczaniem deficytu budżetowego, ponieważ ewentualny jego wzrost może negatywnie wpływać na zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi papierami dłużnymi.

PKB ze Strefy Euro

Dzisiejsza sesja ponownie przyniesie jedynie jedną istotną publikację makro, choć z punktu widzenia rynku walutowego może ona okazać się mało znacząca. O godzinie 11:00 poznamy ostateczny odczyt dynamiki PKB za I kw. w Strefie Euro. Ostatnio odczyt wskazał 0,5% r/r, a tym razem ma być zrewidowany w górę do 0,6%. Jednak niewielka jest szansa, aby dane te wyraźnie wpłynęły na zachowanie inwestorów. Mogą jedynie wpasować się w bieżące nastroje.

Dariusz Pilich

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj