Złoty powrócił do poziomów sprzed publikacji słabych danych z rynku pracy w USA. Eurodolar wyżej. Pierwsza podwyżka stóp w USA na pewno nie w czerwcu. Przed nami ubogi pod względem publikacji tydzień. Handel powinien przebiegać spokojnie z kontynuacją tendencji zarysowanych przed Świętami.
Po serii bardzo dobrych raportów z amerykańskiego rynku pracy, marzec przyniósł rozczarowanie. Liczba etatów stworzonych poza rolnictwem okazała się najniższa od grudnia 2013 r. Wyniosła zaledwie 126 tys., 119 tys. mniej niż konsensus ekonomistów (odczyt był pod względem przeszacowania przez prognostów najgorszy od grudnia 2009 r., nawet największy pesymista – 179 tys. – nie zbliżył się do rzeczywistego wyniku). Co gorsza, na niekorzyść zrewidowano dane za poprzedni miesiąc. W lutym wykreowano 264 tys., a nie 295 tys. etatów, jak pierwotnie szacował Departament Pracy. Słaby wynik to w największym stopniu efekt niższego przyrostu miejsc pracy w sektorze prywatnym (129 tys. wobec oczekiwanych 235 tys.). W wielu sektorach w marcu zatrudnienie spadło. Tak było u producentów dóbr (-13 tys.), w budownictwie (-1 tys.) i przemyśle (-1 tys.). Zwolnienia dotknęły również administrację (-3 tys.).
Pozytywnym aspektem piątkowych danych był natomiast (niewielki, uwzględniając drugie miejsce po przecinku) spadek stopy bezrobocia z 5,55 do 5,47 proc. – najniższego poziomu od blisko 7 lat (w maju 2008 r. wynosiła 5,4 proc.). Co mniej optymistyczne, stało się tak głownie z powodu wypadnięcia ze statystyk kolejnej grupy Amerykanów. Liczba mieszkańców USA nieuwzględnianych w raporcie (not in labor force) skoczyła o 277 tys. i wyniosła 93,2 mln osób (najgorszy wynik w historii). Stopa zatrudnienia wyrównała niechlubny, 35-letni rekord (62,7 proc). Dane o liczbie przepracowanych godzin okazały się nieznacznie słabsze od konsensusu. O wynagrodzeniach nieco lepsze niż prognozowano (wzrost o 0,3 proc. m/m i 2,1 proc. r/r, o 0,1 pp. więcej niż mediana).
Dane zdecydowanie zawiodły oczekiwania, choć na wynik niebagatelny wpływ mogły mieć warunki atmosferyczne (śnieżyce). Po 12 z rzędu miesiącach ze wzrostem zatrudnia o więcej niż 200 tys. przyszedł czas na rozczarowanie. W I kw. średnia liczba etatów stworzonych poza rolnictwem spadła do 197 tys. z 324 tys. kwartał wcześniej.
Z punktu widzenia Rezerwy Federalnej, piątkowe dane wskazują na brak możliwości przyspieszenia terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Rozpoczęcie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej w czerwcu w zasadzie nie wchodzi już w grę. Lipiec jest również wątpliwy. Bazowym scenariuszem pozostaje wrzesień, choć zapewne coraz więcej obserwatorów zakładać będzie od teraz także dwa ostatnie, tegoroczne terminy (28 października, 16 grudnia).
Nie dziwi więc reakcja eurodolara, który przebił się powyżej poziomu 1,10. Euro zyskało na wartości, przy czym złoty umocnił się jeszcze bardziej. W wielkanocny poniedziałek tendencje zarysowane pod koniec ubiegłego tygodnia uległy odwróceniu. Kurs EUR/USD powrócił poniżej 1,10, a EUR/PLN powyżej 4,07. Brakuje paliwa, by przebić się powyżej szczytów z II poł. marca (1,1050). Zakładamy kolejne testy tej bariery w tym tygodniu. Złoty zaś lekko zyskuje na otwarciu sesji we wtorek, ale jest wewnętrznie nieco słabszy niż przed świętami. Oczekujemy dalszego odbicia kursu w rejon 4,10.
Autor:Damian Rosiński