Nie jest ważne skąd pochodzisz, ważne kim chcesz się stać – to dewiza piosenkarki, która w tym roku znowu wystąpi w kinie, dubbingując postać Smurfetki w filmie animowanym Smurfy 2. W ekskluzywnej rozmowie, opublikowanej w iWoman.pl, piosenkarka zdradza, dlaczego najbardziej lubi samotne podróże oraz czy rozebrałaby się przed kamerą.
To już druga produkcja kinowa z Katy Perry w roli głównej. Piosenkarka udzieliła głosu Smerfetce także w pierwszej części filmu. – Odgrywanie roli Smerfetki sprawia mi po prostu ogromną przyjemność, bo czuję, że wkładam w nią jakiś kawałek siebie. Czasem mam wrażenie, że mam w sobie wiele różnych postaci i odgrywając role po prostu wyciągam je na światło dzienne – mówi w wywiadzie dla portalu iWoman.pl.
Piosenkarka deklaruje, że film ją pociąga, ale nie chciałaby pracować po 16 godzin dziennie. – Co do aktorstwa, to chyba się nie zdecyduję, bo lubię zaczynać dzień o 11, a nie o 4 rano. A w przypadku filmu tak to niestety często wygląda, że się pracuje od rana do nocy – mówi artystka.
Ale gdyby zadzwonił do niej Ridley Scott z propozycją udziału w kolejnej części Łowcy Androidów – zgodziłaby się. Najchętniej zagrałaby Rachel. – Uwielbiam postaci, które stoją w sprzeczności z tym, co odruchowo kojarzy się z kinem akcji. Najbardziej lubię takie niedoskonałe, świadome swoich wad i niedostatków. Moimi ulubionymi bohaterkami są Amy Poehler, Tina Fey, Kristen Wiig, Melissa McCarthy. Kogoś takiego mogłabym zagrać – tłumaczy na łamach iWoman.pl artystka.
Po wytężonej pracy w studiu nagraniowym nad ścieżką dźwiękową do Smurfów, piosenkarka wybrała się w samotną podróż na Madagaskar. Katy Perry zawsze podróżuje incognito. – Staję się na powrót Katheryn Hudson. Uwielbiam to. To mi daje równowagę, która jest bardzo potrzebna – podkreśla na łamach iWoman.pl.
Katy Perry ma 28 lat i pochodzi z Kalifornii. Wychowała się w bardzo restrykcyjnym domu, bo jej ojciec jest pastorem. Nigdy nie mogła mieć zbyt wiele do powiedzenia, ale to tylko wzmocniło jej odmienność i dodało wyrazistości jej osobowości. Ale, jak zapewnia, jest wdzięczna swoim rodzicom, bo z domu wiele wyniosła. – Mam bardzo mocny kręgosłup moralny i trzymam się swego systemu wartości. To mi daje poczucie wewnętrznej integracji i szacunku do świata. A to się bardzo przydaje w życiu – mówi Katy Perry w ekskluzywnej rozmowie w portalu iWoman.pl.
Nie ma żalu do rodziców choć wie, że nigdy nie zaakceptują tego, kim się stała. A uchodzi za następczynię Madonny i jedną z najbardziej charyzmatycznych wokalistek młodego pokolenia. Jej profil na Tweeterze śledzi 37 milionów osób, na Facebooku – 58 milionów. Gdy była młodsza, nawet nie marzyła o takim sukcesie. Za jej powodzeniem stoi przekonanie o tym, że każdy jest kowalem własnego losu. – Nie masz wpływu na to, gdzie i kim się urodziłeś, ale zawsze możesz zmienić swoje życie – przekonuje piosenkarka.
iWoman.pl