Koniec miesiąca jest dla Catalyst ciężką próbą. VIG nie wykupił obligacji w terminie, a Uboat-Line znów naruszył warunki emisji. Naruszenie warunków emisji przez sprzedaż akcji przez byłego już prezesa zarządu Uboat-Line, to jednak najmniejsze zmartwienie posiadaczy obligacji.
Jeśli prezes spółki i większościowy akcjonariusz sprzedaje kontrolny pakiet akcji za niespełna 0,5 mln zł, nie świadczy to dobrze o kondycji samej firmy. Zwłaszcza, że pięć miesięcy wcześniej ten sam prezes objął nową emisję za ponad 5 mln zł. A jeszcze w listopadzie Grzegorz Misiąg pisał o swojej spółce, że „nigdy nie miała się lepiej”.
Nie da się ukryć, że Catalyst ma problem z wiarygodnością mniejszych emitentów. I nie chodzi o to, że mniejszy emitent oznacza większe ryzyko biznesowe, bo prawie w żadnym z przypadków defaultów na Catalyst nie chodziło o ryzyko biznesowe, czyli o to, że projekt się nie udał, albo spółka była źle zarządzana. Bo w takim wypadku na końcu drogi zostaje jakiś majątek i wartość, którego sprzedaż może zaspokoić wierzycieli choć w części wystarczającej do uzasadnienia wyceny obligacji na poziomie 30-50 proc. nominału w końcowej fazie ich obecności na Catalyst. W pięcioletniej historii rynku, tylko jedna spółka (Vedia), która nie wykupiła obligacji w terminie (nie licząc jednodniowych poślizgów) przedstawiła i zrealizowała sensowny plan spłaty przeterminowanych obligacji. Przeterminowane papiery spłacił też Minox, ale jego standard działania daleki był od postępowania Vedii. W pozostałych przypadkach do spłaty obligacji, nawet częściowej, nie dochodziło.
Jaki będzie finał Uboat-Line, nie wiem, choć domysły idą w nieprzyjemną stronę. Można powiedzieć, że zbliża się koniec romansu Grzegorza Misiąga z inwestorami detalicznymi, bo już dziś stał się synonimem fatalnej komunikacji. Zaś oświadczenie tego samego dnia, że spółka zamierza odwołać się od decyzji sądu, który wydał nakaz spłaty obligacji po naruszeniu warunków emisji przez Grzegorza Misiąga i jednocześnie powtórne naruszenie tych warunków, to policzek wymierzony inwestorom i rynkowi.
Tu dochodzimy do tytułowego zagadnienia. Inwestorzy są być może w stanie wybaczyć błędne decyzje i strategie biznesowe, ale nie brak uczciwości, nie mówiąc już o wprowadzaniu w błąd, bo do tego można sprowadzić publiczne zapewnienie „Uboat nigdy nie miał się lepiej” i sprzedaż spółki za 0,5 mln zł (ułamek rynkowej ceny) dwa miesiące później oraz ustąpienie z zarządu. Problem Catalyst nie polega na tym, że liczbowo przeważają tu mali emitenci. Problem polega na tym, że inwestorom brak środków do obrony własnych interesów. Problem Catalyst, to w istocie problem niewydolności polskiego wymiaru sprawiedliwości. To duże słowa – wiem. Ale nie potrafię nazwać inaczej sytuacji, w której komornik może bez problemu zająć i sprzedać traktor sąsiada dłużnika, osoby fizycznej, ale zarazem sprawy odzyskiwania wierzytelności gospodarczych wloką się latami i bez rezultatów.
Jak mogą bronić się inwestorzy przed spółkami, gdy okazuje się, że lektura sprawozdań finansowych już nie wystarcza? Kto zagwarantuje im, że wyglądająca na dobrze zarządzaną i szybko rozwijającą się firmę, jaką był Uboat półtora roku wcześniej, nie przeobrazi się w postrach rynku? Niestety, nie mam odpowiedzi, ponieważ ratunku należałoby szukać w wymiarze sprawiedliwości, a ta droga wydaje się opcją równie złą, a nawet gorszą, bo droższą,co bierność.
Część inwestorów nauczona przykładem – własnym lub cudzym – zwróci się w stronę większych i bezpieczniejszych emitentów. Catalyst nie rozpieści ich rentownościami, podobnie jak szykowane oferty publiczne. Taka jest cena bezpieczeństwa. Zamiar przeprowadzenia nowej emisji zasygnalizował Best, którego oferta byłaby miłą odmianą i zaprzeczeniem głosom o utracie wiarygodności przez Catalyst.
DEBIUTY
PCC CP Kosmet | Na Catalyst zadebiutowały niezabezpieczone papiery serii C z terminem spłaty w listopadzie 2017 r. spółka płaci stałe 6 proc. rocznie z odsetkami płatnymi kwartalnie. Wyemitowane przez PCC Consumer Products Kosmet mogą zostać wykupione przed terminem w zamian za 0,03 proc. premii dla inwestorów za każde pełne 30 dni pozostające do dnia spłaty.
Pragma Faktoring | Po sześciu tygodniach od zamknięcia prywatnej emisji papiery dłużne serii F debiutują na Catalyst z niewielką premią i obrotami przekraczającymi 225 tys. zł po 20 minutach handlu. Warte 20 mln zł dwuletnie obligacje oprocentowane są na WIBOR 3M plus 4,5 pkt proc. marży, która może zostać podniesiona do 5 pkt proc., jeśli wskaźnik zadłużenia (dług netto do kapitałów) przekroczy 2,2x. Pragma Faktoring zagwarantowała sobie prawo do przedterminowego wykupu papierów. Może z niego skorzystać najwcześniej rok po emisji, tj. 19 grudnia tego roku. W zamian za wcześniejszą spłatę spółka zobowiązuje się wypłacić obligatariuszom 0,1 proc. premii za każde pełne 30 dni pozostające do określonego w warunkach emisji dnia wykupu. Łączna wartość premii nie może być wyższa niż 0,6 proc. nominału obligacji.
Vantage Development | Wrocławski deweloper wprowadził o obrotu trzyletnie zabezpieczone obligacje serii F o wartości 23,5 mln zł. Debiutująca seria oprocentowana jest na WIBOR 3M plus 4,3 pkt proc. marży. To zauważalnie mniej niż w przypadku dwóch wcześniejszych emisji notowanych na Catalyst, za które deweloper płaci 5,5 pkt proc. marży (obligacje zabezpieczone) oraz 4,95 pkt proc. marży (niezabezpieczone). Serie te wygasają jednak o rok później. Termin wykupu papierów serii F ustalono na czerwiec 2017 r., ale Vantage ma prawo do ich wcześniejszej spłaty w zamian za 1 proc. premii dla obligatariuszy.
EMISJE
W trakcie:
Marka | Do wtorku 3 lutego można zapisywać się na obligacje serii H1. Minimalny zapis to 1000 zł. Dwuletnie obligacje, zabezpieczone na portfelu pożyczkowym, oprocentowane są na stałe 9,5 proc. rocznie. Emisja jest częścią programu emisji obligacji o równowartości do 2,5 mln euro.
Zakończone:
Polnord | Deweloper poinformował o uplasowaniu trzyletnich papierów dłużnych o wartości 10,5 mln zł. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na wcześniejszą spłatę serii H.
Planowane:
Best | Spółka rozważa uruchomienie kolejnej emisji publicznej. Windykator bierze udział w kilku znaczących przetargach na sprzedaż wierzytelności, dlatego w najbliższym czasie może potrzebować środków na sfinansowanie inwestycji. Według Bestu rok zaczął się od znacznie wyższej podaży portfeli wierzytelności bankowych niż w poprzednich latach. Spółka szacuje nominalną wartość aktualnie sprzedawanych długów na około 2,5 mld zł, wskazując jednocześnie, że w niedługim czasie rozpoczną się kolejne przetargi, w tym na wierzytelności hipoteczne. Best ocenia, że gwałtowny wzrost notowań franka szwajcarskiego „dodatkowo motywuje” banki do działania. Warto podkreślić, że podobną opinię wygłosił przeszło tydzień temu Piotr Krupa, prezes Kruka, w wywiadzie dla PAP. Aktualnie Best bierze udział – jak podano w komunikacie prasowym – we „wszystkich znaczących” przetargach, co daje podstawy, żeby oczekiwać nowych emisji obligacji.
e-Kancelaria | Spółka planuje emisję o wartości do 4 mln zł. Będą to papiery dwuletnie o stałym kuponie i zabezpieczone na zbiorze wierzytelności. Przydział obligacji zaplanowano na 24 lutego, na dwa dni przed terminem wykupu serii L wartej 3,93 mln zł. Jako cel emisji wskazano pozyskanie środków na rozwój oraz spłatę zapadających papierów. W komunikacie podano także, że łączna wartość zobowiązań na koniec roku wyniosła 30,4 mln zł wobec 43,4 mln zł na koniec września. e-Kancelaria zdołała zmniejszyć zadłużenie dzięki sprzedaży części posiadanych pakietów wierzytelności oraz dzięki skupowi własnych obligacji poniżej ich ceny nominalnej.
POZOSTAŁE INFORMACJE Z RYNKU
BPS | Objęty programem naprawczym Bank Polskiej Spółdzielczości chce pozyskać do 60,1 mln zł z emisji akcji, którą przeprowadzi w lutym. BPS zaoferuje bankom spółdzielczym do 24 mln imiennych akcji serii M o wartości nominalnej 1 zł i cenie emisyjnej wynoszącej 2,5 zł. Ponadto bank wyemituje na rzecz wybranych akcjonariuszy do 57,1 tys. imiennych akcji serii N. Ich cena będzie taka sama jak w przypadku serii M. Podniesienie kapitału powinno pozytywnie wpłynąć na współczynnik wypłacalności banku, który na koniec czerwca ubiegłego roku wynosił 9,71 proc. wobec średniej w sektorze bankowości spółdzielczej (BPS jest bankiem zrzeszającym) na poziomie 16,05 proc. W osobnym komunikacie bank poinformował zaakceptowaniu przez Komisję Nadzoru Finansowego programu naprawczego na lata 2014-2019 oraz wyrażeniu zgody na objęcie przez Zdzisława Kupczyka i Artura Adamczyka funkcji odpowiednio prezesa i wiceprezesa zarządu.
Leasing-Experts | Spółka poinformowała, że szuka inwestora. To jeden z efektów niedojścia emisji akcji do skutku. Spółka zapowiadała zwrot w kierunku finansowania bankowego, ale najpierw konieczne może być dokapitalizowanie. Na razie Leasing-Experts poszukuje pracownika, przed którym postawi zadanie – jak napisano w ogłoszeniu – pozyskania inwestora typu venture capital/private equity. Ale z dalszej treści oferty wynika, że poszukiwany jest inwestor branżowy lub finansowy.
W osobnym komunikacie spółka poinformowała, że odwołuje ubiegłoroczną prognozę wyników, która zakładała osiągnięcie 1 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Po trzech kwartałach 2014 roku była ona zrealizowana ona w 51,3 proc.
Orzeł | Właścicielom niewykupionych w sierpniu ub.r. obligacji spółka proponuje rolowanie lub spłatę w ratach rozłożonych na 7,5 roku. Już wcześniej proponowana zamiana na nową emisję zakłada wypuszczenie trzyletnich papierów oprocentowanych na stałe 5 proc. wobec 11 proc., które Orzeł płacił za niewykupioną serię B o wartości 10 mln zł. Obligacje byłyby zabezpieczone w ten sam sposób co wcześniej, czyli zastawem na linii technologicznej do recyklingu opon. Warto więc przypomnieć, że w momencie emisji papierów serii B biegły wyceniał zabezpieczenie na 15,5 mln zł, zaś w czerwcu ub.r. szacował jego wartość na 4,8 mln zł mniej. Alternatywna propozycja dla obligatariuszy przewiduje spłatę w ośmiu ratach, z czego pierwsza zostałaby uregulowana po sześciu miesiącach od zawarcia układu, zaś każda kolejna byłaby przekazywana w rocznych odstępach. Wysokość proponowanych rat rosłaby wraz z biegiem czasu, pierwsza obejmowałaby wyłącznie należne odsetki (27,42 zł na dzień 22 sierpnia ub.r.), a kolejne (od 100 do 225 zł) pokryłyby kapitał.
Polnord | Deweloper zapowiada wcześniejszą spłatę notowanych na Catalyst papierów dłużnych serii H o wartości 26,5 mln zł. Termin spłaty wyznaczono na 16 lutego, czyli ponad 11 miesięcy wcześniej, niż określono w warunkach emisji. Obligatariusze nie mogą liczyć na premię za przedterminowy wykup, ponieważ przestała ona obowiązywać od dziewiątego okresu odsetkowego (22 stycznia br.).
Pragma Faktoring | Spółka szacuje ubiegłoroczny EBIT na 9,25 mln zł. Przychody ze sprzedaży netto (marża na transakcjach) po 16-proc. wzroście wyniosły 19,72 mln zł. W tym samym czasie utrzymano koszty działalności na niemal niezmienionym poziomie (9,62 mln zł, +1 proc. r/r), co poskutkowało istotną poprawą wyniku na sprzedaży i operacyjnego. Wyniosły one odpowiednio 10,09 mln zł (+36 proc. r/r) oraz 9,25 mln zł (+46 proc. r/r). Wynik brutto został przeszło podwojony, a ostatecznie zysk netto po 20-proc. wzroście podliczono na 4,13 mln zł. Publikacja szacunkowych wyników za ubiegły rok może mieć związek z prowadzoną emisją obligacji serii F o wartości od 5 do 10 mln zł. Natomiast w najbliższy czwartek przypada spłata wartej 10 mln zł serii C.
Uboat-Line | Warszawski sąd gospodarczy wydał nakaz zapłaty za obligacje serii B i C. To odpowiedź na pozew przeciwko spółce, w którym jeden z obligatariuszy spółki domagał się przedterminowej spłaty obligacji w związku z naruszeniem warunków emisji (sprzedaży akcji przez Grzegorza Misiąga na New Connect, w efekcie czego prezes i główny akcjonariusz przez kilka tygodni miał mniej niż 50 proc. ogólnej liczby akcji, co zgodnie z warunkami emisji obligacji serii B i C stanowiło naruszenie warunków emisji i uprawniało obligatariuszy do wezwania spółki do przedterminowego wykupu obligacji; spółka przyznała – z opóźnieniem – że otrzymała wezwania przedterminowego wykupu 2850 obligacji o wartości nominalnej 2,85 mln zł, ale nie uważa ich za uzasadnione.
W osobnym komunikacie spółka poinformowała, że Grzegorz Misiąg, jej prezes i główny akcjonariusz, sprzedał poza rynkiem 4,88 mln akcji spółki stanowiących 42,9 proc. udziału w kapitale. Po transakcji w rękach Misiąga pozostaje 0,99 mln akcji (8,7 proc. kapitału). Cenę sprzedaży ustalono na 0,1 zł podczas gdy na zamknięciu sesji w dniu transakcji (29 stycznia) papiery wyceniane były na 0,33 zł. Jako kupujący ujawnił się Zbigniew Stonoga, lecz zrobił w sposób daleko odbiegający od norm obrotu giełdowego. Jego „oświadczenie” ma bowiem formę wpisu na Facebooku.
VIG | Spółka zapowiedziała w czwartek 29 stycznia, że do piątku 30 stycznia nie zgromadzi środków niezbędnych na wykup i nową datę wyznaczyła na 31 marca. Przyczyną są opóźnienia w sprzedaży nieruchomości. Nieruchomość jest zabezpieczeniem obligacji serii A, a jej planowana sprzedaż do 30 listopada miała sfinansować wykup papierów o nominale 2,3 mln zł, zapadających 30 stycznia. Do transakcji jednak nie doszło „z przyczyn niezależnych od spółki”. Konkretnie kupujący miał nie uzyskać finansowania na jej zakup, a według nowych informacji ma je uzyskać do połowy marca. Przesunięciu ulegnie też termin spłaty odsetek za ostatni okres odsetkowy. W połowie stycznia VIG, działający w branży recyklingu, zrezygnował z dwóch dotacji ze względu na brak wkładu własnego. Na koniec czerwca zobowiązania finansowe przekraczały prawie pięciokrotnie kapitał własny spółki. W połowie września VIG odstąpił od umowy z gminą Świętochłowice od umowy wartej 29,35 mln zł (do podziału między członków konsorcjum). Spółka zapewniała wówczas, że sytuacja nie wpłynie na obsługę obligacji.
Wind Mobile | Informatyczna grupa szacuje ubiegłoroczne przychody na 55 mln zł, co miało przełożyć się na 11 mln zł EBITDA i 7 mln zł zysku netto. Po trzech kwartałach grupa wykazywała 30,2 mln zł oraz 4,6 mln zł EBITDA i 2,5 mln zł zysku netto. Czwarty kwartał przyniósł więc – zgodnie z zapowiedzią – istotną poprawę wyników, ale nie wystarczył do zrealizowania opublikowanej w maju ub.r. prognozy, która zakładała 14,8 mln zł EBITDA przy 61,2 mln zł przychodów. Zysk netto prognozowano zaś na 8,9 mln zł. (…)rozbieżność w relacji do wyników zakładanych pierwotnie, wynika z dłuższego niż przyjęto harmonogramu realizacji kontraktów – napisano w komunikacie bieżącym Wind Mobile. Jednocześnie spółka poinformowała także o odstąpieniu od przejęcia podmiotu z Bliskiego Wschodu. Oceniono, że akwizycja ta nie dałaby wystarczających synergii oraz spowodowałaby konieczność nadmiernego rozwodnienia obecnego akcjonariatu. Z powodu przerwania działań zmierzających do przejęcia wyniki 2014 r. zostały obciążone poniesionymi dotychczas kosztami operacji oraz rezerwą na planowane w tym roku kolejne wydatki z tego tytułu. W osobnym komunikacie Wind Mobile poinformował o zawarciu umowy z niemieckim Commerzbankiem na wdrożenie usługi LiveBank (wirtualny oddział banku), która dotychczas została wdrożona w kilku polskich instytucjach. Spółka nie podaje wartości umowy, lecz podkreślono, że wdrożenie to może otworzyć drogę do nowych kontraktów poza Polską.
Źródło: obligacje.pl