Proces przemian technologicznych i biznesowych w Porsche nadal trwa. Po zwiększeniu sprzedaży i ogłoszeniu hybrydyzacji gamy modelowej, przyszedł czas na silnik o 4 cylindrach. Przepisy dotyczące emisji są nieubłagane. Utrzymanie wysokiej mocy w samochodach sportowych, przy jednoczesnym zachowaniu norm emisji wymaga od inżynierów wiele wysiłków. Kolejną firmą, która zmniejsza swoje silniki szukając mocy w technologii (a nie pojemności) jest Porsche. Niemiecki
Proces przemian technologicznych i biznesowych w Porsche nadal trwa. Po zwiększeniu sprzedaży i ogłoszeniu hybrydyzacji gamy modelowej, przyszedł czas na silnik o 4 cylindrach.
Przepisy dotyczące emisji są nieubłagane. Utrzymanie wysokiej mocy w samochodach sportowych, przy jednoczesnym zachowaniu norm emisji wymaga od inżynierów wiele wysiłków. Kolejną firmą, która zmniejsza swoje silniki szukając mocy w technologii (a nie pojemności) jest Porsche. Niemiecki producent zdradził, iż pracuje nad nową jednostką o czterech cylindrach, która zadebiutuje już pod koniec roku w nowym Boxsterze i Caymanie.
Silnik, który jak głoszą plotki będzie miał 2,5 l pojemności, w najmocniejszej turbodoładowanej odmianie będzie produkował nawet 360 KM. Poza modelem Boxster i Cayman, jednostka będzie też używana w najtańszym Porsche, nad którym firma pracuje razem z Volkswagenem. Wcześniejsze informacje sugerowały możliwość użycia silników TFSI, jednak wszystko wskazuje na to, iż Porsche zdecydowało się na budowę własnego motoru.
Niepokojącą informacją jest to, iż niemiecki koncern dopuszcza użycie silnika 4-cylindrowego również w legendarnym Porsche 911. Ortodoksyjni fani marki pewnie już płoną ze złości. Pozostaje nam ich uspokoić – w najbliższym czasie przy tylnej osi 911 nadal będą montowane 6-cylindrowe boksery.
Michał Łuczyński
Moto Target
Zobacz także: