Nieobecność inwestorów z Japonii i brak ważnych danych z największych gospodarek sprawiły, że poniedziałek na azjatyckich rynkach w praktyce był przedłużeniem weekendu. Nowy tydzień na azjatyckich rynkach rozpoczął się bardzo spokojnie ze względu na dzień wolny od pracy w Japonii, wyraźnie spadły obroty na parkietach w Szanghaju czy Tokio, a ponadto kalendarz z publikacjami gospodarczymi ze świata świecił
Nieobecność inwestorów z Japonii i brak ważnych danych z największych gospodarek sprawiły, że poniedziałek na azjatyckich rynkach w praktyce był przedłużeniem weekendu.
Nowy tydzień na azjatyckich rynkach rozpoczął się bardzo spokojnie ze względu na dzień wolny od pracy w Japonii, wyraźnie spadły obroty na parkietach w Szanghaju czy Tokio, a ponadto kalendarz z publikacjami gospodarczymi ze świata świecił pustkami. Zmiany indeksów giełdowych w Chinach, Korei Południowej, Indiach czy Australii nie przekraczały 1 proc., ale sądząc po zachowaniu kursów walut (najmocniej na wartości zyskiwał australijski dolar) oraz rosnących cenach towarów rolnych (soja, pszenica czy kukurydza podrożały ) można sądzić, że w dalszym ciągu karty rozdają inwestorzy preferujący spore ryzyko.
Piątkowe notowania w USA również nie przyniosły przełomu – DJIA i S&P500 wzrosły o 0,1 proc., a NASDAQ o 0,5 proc., co przy trwających od początku września zwyżkach na rynku akcji jest zdrowym symptomem stabilizacji nastrojów i próby zaakceptowania bieżących cen zarówno przez kupujących, jak i sprzedających. W przypadku indeksu S&P500 najbliższe krótkoterminowe wsparcie leży na poziomie 1110 pkt., natomiast oporem są lokalne szczyty z początku sierpnia (ok. 1130 pkt.), których pokonanie otworzyłoby bykom drogę w kierunku tegorocznych maksimów.
WIG20 w piątek przez pierwszą część sesji poruszał się w bardzo wąskim zakresie wynoszącym ok. 10 pkt. Dane o produkcji przemysłowej, które poznaliśmy o godz. 14, wywołały niewielkie spadki, ale nie dostarczyły największym inwestorom instytucjonalnym szczególnych powodów do zmiany strategii przygotowanej na dzień rozliczania wrześniowych serii kontraktów terminowych i opcji. W sierpniu produkcja spadła o 1,8 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca, ale z drugiej strony do 13,5 proc. przyspieszył wzrost w ujęciu rok do roku. Obroty na całym rynku, jak przystało na dzień trzech wiedźm, były ponadprzeciętne – przekroczyły w piątek 3,4 mld PLN, z czego zdecydowaną większość wygenerowały spółki wchodzące w skład WIG20 (ponad 3 mld PLN).
W tym tygodniu najważniejsze publikacje makroekonomiczne z polskiego rynku napłyną we wtorek (inflacja bazowa) oraz w piątek (stopa bezrobocia i sprzedaż detaliczna). Za granicą poza decyzją Fed w sprawie stóp procentowych zaplanowaną na wtorek, ani w USA, ani strefie euro, nie przewidziano publikacji przełomowych danych. Dla formalności warto obserwować sygnały z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie według ekonomistów powinniśmy obserwować poprawę sprzedaży, po tym jak w ubiegłym miesiącu pogłębiła ona niechlubne rekordy wszech czasów.
Łukasz Wróbel
Zobacz także:
– Komunikat SNB w centrum uwagi
– Inwestorzy odpoczywają, a złoto bije rekordy