Siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher w trakcie GP Węgier tak zaciekle walczył o pozycję z byłym Kolegą Rubensem Barrichello, że prawie doprowadził do niebezpiecznego wypadku i roztrzaskania bolidu Brazylijczyka o betonową ścianę. W efekcie kierowca Mercedesa został ukarany cofnięciem o dziesięć miejsc na starcie kolejnego GP Belgii na torze SPA. Barrichello skomentował zdarzenie mówiąc, że nie chce iść do nieba przed Schumacherem.
Siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher w trakcie GP Węgier tak zaciekle walczył o pozycję z byłym Kolegą Rubensem Barrichello, że prawie doprowadził do niebezpiecznego wypadku i roztrzaskania bolidu Brazylijczyka o betonową ścianę.
W efekcie kierowca Mercedesa został ukarany cofnięciem o dziesięć miejsc na starcie kolejnego GP Belgii na torze SPA. Barrichello skomentował zdarzenie mówiąc, że nie chce iść do nieba przed Schumacherem.
– Po tym jak obejrzałem incydent z Rubensem jeszcze raz, muszę przyznać, że stewardzi mieli rację podejmując taką decyzję. Manewr był za ostry – napisał na swojej stronie internetowej Michael Schumacher. – Starałem się jak najbardziej utrudnić mu przejechanie… Nie chciałem postawić go w niebezpieczeństwie. Jeżeli tak się stało, to przepraszam. Nie miałem złych intencji – dodał niemiecki kierowca.
Schumacher zakończył GP Węgier na 11. miejscu. Punkcik dla Williamsa zgarnął Brazylijczyk, bo wytrzymał nerwową sytuację i wyprzedził kierowcą Mercedesa.
Przed obecnym sezonem siedmiokrotny mistrz świata w wieku 41 lat wrócił do sportu. Przyznał, że zawody na torze Hungaroring były najtrudniejsze w jakich wystartował po powrocie.
Zobacz także:
– Schumacher chciał „zniechęcić” Rubensa
– Wypowiedź Rubensa o zachowaniu Schumachera
– Massa: Nie jestem kierowcą numer 2