Tu pomagamy zespołowi – żeby wyciągnąć więcej z samochodu – tłumaczu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Witalij Pietrow, który w zespole Renault ściga się u boku Roberta Kubicy. „PS” zapytał Pietrowa o to, czy doświadczony kierowca powinien pomagać debiutantowi. – Teraz tak to nie działa. Oczywiście to byłoby dobre dla nowego, ale już dla starszego nie, bo nowicjusz może wykorzystać wiedzę i go prześcignąć – odpowiada rosyjski kierowca, dla którego obecny sezon jest
– Tu pomagamy zespołowi – żeby wyciągnąć więcej z samochodu – tłumaczu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Witalij Pietrow, który w zespole Renault ściga się u boku Roberta Kubicy.
„PS” zapytał Pietrowa o to, czy doświadczony kierowca powinien pomagać debiutantowi. – Teraz tak to nie działa. Oczywiście to byłoby dobre dla nowego, ale już dla starszego nie, bo nowicjusz może wykorzystać wiedzę i go prześcignąć – odpowiada rosyjski kierowca, dla którego obecny sezon jest pierwszym w wyścigach Formuły 1.
Na pytanie o to, co by zrobił, gdyby sam znalazł się w sytuacji bardziej doświadczonego kierowcy odpowiedział: – Trudno przesądzać. Ale lepiej nic nikomu nie mówić. Jesteśmy kolegami z zespołu, ale na torze nie ma przyjaciół. Tam jesteś sam. takie są zasady.
Witalij Pietrow naprawdę udzielił interesującego, otwartego wywiadu, dzięki któremu lepiej możemy poznać partnera Roberta Kubicy. Rosjanin podaje przykład, że najtrudniejszym zadaniem pod względem mentalnym było dla niego poradzenie sobie z tym, „gdy media piszą, że wylecisz”. – Musisz zrozumieć jak to wszystko działa. I zostawić te słowa za sobą.
Pietrow zdradził, że zaraz po przyjściu do Formuły 1 najpiękniejszym momentem dla niego było moment awansu do trzeciej części kwalifikacji i zdobycie punktów. – Gdy słyszę od zespołu „Witalij, dobra robota”, to jest to dla mnie najpiękniejszy moment – mówi kierowca Renault i dodaje, że nie jest pewien tego czy zostanie w Formule 1 na dłużej.
Zobacz także:
– O tym, jak Alonso sugerował team orders
– Ulepszony bolid Renault, także dla Kubicy
– Schumacher przyznaje sie do błędu