Mercedes albo odejdzie z Formuły 1, albo zmierzy się w sądzie z Berniem Ecclestonem. Tak przynajmniej wynika z obecnych zawirowań wokół kształtu nowej Concorde Agreement, która została już zaakceptowana przez trzy najważniejsze zespoły – Ferrari, McLarena i Red Bulla.

Mercedes albo odejdzie z Formuły 1, albo zmierzy się w sądzie z Berniem Ecclestonem. Tak przynajmniej wynika z obecnych zawirowań wokół kształtu nowej Concorde Agreement, która została już zaakceptowana przez trzy najważniejsze zespoły – Ferrari, McLarena i Red Bulla.

Concorde Agreement to umowa pomiędzy FIA, a zespołami Formuły 1 (obecnie reprezentowanymi przez FOTA) i Formula One Administration (której szefem jest Ecclestone). Reguluje ona podział zysków z wpływów reklamowych i zobowiązuje teamy do startu we wszystkich wyścigach w sezonie.

Same zespoły mają problem z uzgodnieniem wspólnego, jednolitego stanowiska. W tej sytuacji Ecclestone w sobotę oświadczył publicznie, że „dogadał się już z większością teamów”.

Uważa się, że oprócz trzech najważniejszych, wymienionych powyżej ekip porozumienie w nowej treści podpisane zostało przez Lotusa, Toro Rosso, Saubera i Force India.

Wciąż swoich podpisów nie złożyli przedstawiciele Mercedesa i Williamsa, a także zespołów, których pozycja jest jednak zbyt słaba, żeby wszechpotężny Ecclestone poważnie liczył się z ich zdaniem: Caterham, Marussia i HRT

Mercedes na razie nie chce komentować postanowień Concorde Agreement publicznie. – Pragniemy prosić wszystkich o zrozumienie, że nasz zespół nie ma w tej chwili nic do powiedzenia w tej sprawie – przekazał przedstawiciel Mercedesa.

W zakulisowych rozmowach udało się jednak ustalić, że team mający swe siedziby w Stuttgarcie i Brackley jest bardzo niezadowolony z nowych zapisów umowy, która bardzo mocno faworyzuje „wielką trójkę”, czyli Ferrari, McLarena i Red Bulla – informuje wiarygodny paddocktalk.com. Jedna z premii na przykład przewidziana jest dla ekip, które nie zmieniły swojej nazwy.

Według różnych doniesień, Mercedes bierze pod uwagę albo zmierzenie się z Ecclestonem przed sądem, powołując się na łamanie obowiązującego w Unii Europejskiej prawa, albo najzwyczajniej wycofanie się z F1 w ogóle.

– Wygląda na to, że producent samochodów i jego firma-matka Daimler zamierzają grać bardzo twardo – napisał Tom Cary w „The Telegraph”. W swych ewentualnych działaniach na drodze sądowej Mercedes ma powoływać się między innymi nadużywanie pozycji dominującej.

– Nie wiem, kto złożył swój podpis pod umową. W tej chwili nie mamy nic do powiedzenia – dodał przebywający w Malezji wiceprezydent Mercedesa Norbert Haug.

Podczas zakończonego w niedzielę GP Malezji zespół Mercedes GP wywalczył za sprawą Michaela Schumachera pierwszy punkt w sezonie 2012.
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj