Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) w środę miała podjąć decyzję o dodatkowej karze dla teamu F1 Ferrari, który w Grand Prix Niemiec zastosował zakazane „team orders”. Do spotkania z przedstawicielami włoskiego zespołu doszło w Paryżu. I był to dla nich szczęśliwy dzien. FIA uznała, że kara grzywny w wysokości 100 tysięcy dolarów nie zostanie cofnięta i zespół musi zapłacić wszystko, co do
Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) w środę miała podjąć decyzję o dodatkowej karze dla teamu F1 Ferrari, który w Grand Prix Niemiec zastosował zakazane „team orders”. Do spotkania z przedstawicielami włoskiego zespołu doszło w Paryżu. I był to dla nich szczęśliwy dzien.
FIA uznała, że kara grzywny w wysokości 100 tysięcy dolarów nie zostanie cofnięta i zespół musi zapłacić wszystko, co do centa. Ale pomimo licznych wypowiedzi m.in. kierowców F1, a także byłego prezydenta FIA Maksa Mosleya, którzy domagali się odjęcia punktów Felipe Massie i Fernando Alonso, a także zespołowi w klasyfikacji konstruktorów, obyło się bez dodatkowych sankcji.
Oznacza to, że hiszpański kierowca, który wyprzedził swojego kolegę z zespołu, Felipe Massę, gdy Brazylijczyk usłyszał „Alonso jest od ciebie szybszy”, nie straci 25 pkt za zwycięstwo na torze Hockenheim.
Zespól utrzymywał, że nie wydał żadnego rozkazu, by Massa przepuścił byłego mistrza świata a to, co zrobił kierowca, było podyktowane jedynie zdrowym rozsądkiem.
Zobacz także:
– Alonso wykluczony z walki o tytuł przez „team orders”?!
–Renault z F-kanałem na Monzie? „Zobaczymy jak inni”
–F1 chce wrócić do rozwiązań sprzed 30 lat
,21,5293,1284028570