Marka Lech Premium zyskała na zamieszaniu związanym z kontrowersyjną reklamą umieszczoną w Krakowie – uważają nasi rozmówcy. Przypomnijmy – temat instalacji reklamy piwa Lech Premium z hasłem „Spragniony wrażeń? Zimny Lech” poruszyła w sobotnim wydaniu Rzeczpospolita. Dziennikarze gazety zwrócili uwagę, że billboard reklamujący piwo pojawił się naprzeciwko Wawelu, gdzie pochowano Lecha Kaczyńskiego, co ich zdaniem mogło obrażać pamięć prezydenta. Po
Marka Lech Premium zyskała na zamieszaniu związanym z kontrowersyjną reklamą umieszczoną w Krakowie – uważają nasi rozmówcy.
Przypomnijmy – temat instalacji reklamy piwa Lech Premium z hasłem „Spragniony wrażeń? Zimny Lech” poruszyła w sobotnim wydaniu Rzeczpospolita. Dziennikarze gazety zwrócili uwagę, że billboard reklamujący piwo pojawił się naprzeciwko Wawelu, gdzie pochowano Lecha Kaczyńskiego, co ich zdaniem mogło obrażać pamięć prezydenta. Po publikacji dziennika przeciwko reklamie zaprotestowali zwolennicy i przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
W odpowiedzi Kompania Piwowarska wystosowała oświadczenie, w którym przeprosiła posłów PiS i osoby, które mogły poczuć się urażone „niefortunną lokalizacją reklamy piwa Lech Premium” oraz zapowiedziała jej szybki demontaż.
Decyzja browaru zaskoczyła naszych czytelników i wywołała falę komentarzy. O opinię na ten temat poprosiliśmy przedstawicieli branży reklamowej. – Na poziomie public relations Kompania Piwowarska zachowała się tak jak zachować się powinna, choć fajnie byłoby zobaczyć ciąg dalszy takiej akcji (np. w internecie) – komentuje Roman Jędrkowiak, właściciel firmy CMO of The Year.
Jego zdaniem browar nie straci na zamieszaniu związanym z reklamą. – To nie pierwszy i nie ostatni przypadek kiedy jakiś brand korzysta z „oburzonego polityka”. Na pewno marka Lech Premium zyskała na sprawie. Nie wierzę, aby Polacy, w tym sympatycy konkretnej partii politycznej, przestali kupować Lecha. Pamiętajmy, że politycy są bardzo mało wiarygodni i klienci nie traktują ich opiniotwórczo – uważa Jędrkowiak.
W podobnym tonie wypowiada się Ewa Sieńkowska, strategic director agencji Momentum Worldwide: – Nie oczekiwałabym gwałtownych skutków sprzedażowych. Każdy tego typu akt ma zagorzałych przeciwników, ale i lojalnych konsumentów, którzy będą wspierać markę i może nawet zintensyfikują zakupy?
– Reklama zrobiła co obiecuje – wrażenie. Jednych bulwersuje innych wręcz przeciwnie a mówią o niej i jedni i drudzy. Tego typu „prowokacje” nastawione są na wywołanie właśnie takich reakcji. Wypowiadają się eksperci, czytamy komentarze, listy i przeprosiny – wszędzie tam też pojawia się marka – dodaje Norbert Wawro, dyrektor kreatywny agencji S4.
Zdaniem Ewy Sieńkowskiej instalacja reklamy w tej lokalizacji była niefortunnym zbiegiem okoliczności i błędem domu mediowego, na który nikt nie zwrócił uwagi. – Znanych z ostrożności zawodowej i wyczucia komunikacyjnego producentów piwa nie podejrzewam o zamierzone działania, a tym bardziej o chęć sprowokowania alternatywnej kampanii dla marki Lech. To z całą pewnością zbyt ryzykowne, szczególnie dla tak wielkiego producenta jak Kompania Piwowarska – dodaje Sieńkowska.
W wydanym wczoraj kolejnym oświadczeniu Kompania Piwowarska potwierdziła, że ogólnopolska kampania marketingowa pod hasłem „Spragniony wrażen? Zimny Lech” będzie kontynuowana. Już bez wykorzystania nośnika reklamowego na krakowskim hotelu Forum.
Ł. Macheta
Zobacz także:
– BizOn media w serwisie Polityka
– Według MPG rynek reklamowy w Polsce rośnie
– V2Media niestandardowo dla Volvo