Wyraźny sprzeciw Niemiec, które nie zgodziły się na zwiększenie deklarowanej puli pomocy w Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (obecnie jest to 750 mld EUR), a także ostro skrytykowały pomysł szefa Eurogrupy Jean-Claude Junckera i ministra finansów Włoch, którzy wyszli z pomysłem emisji specjalnych panaeuropejskich obligacji (szkodziłoby to pozycji niemieckich bundów), doprowadził dzisiaj do przeceny euro względem głównych walut.
Wyraźny sprzeciw Niemiec, które nie zgodziły się na zwiększenie deklarowanej puli pomocy w Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (obecnie jest to 750 mld EUR), a także ostro skrytykowały pomysł szefa Eurogrupy Jean-Claude Junckera i ministra finansów Włoch, którzy wyszli z pomysłem emisji specjalnych panaeuropejskich obligacji (szkodziłoby to pozycji niemieckich bundów), doprowadził dzisiaj do przeceny euro względem głównych walut.
Jeżeli, więc Niemcy poważnie myślą o tym, aby utrzymać euro, to prędzej, czy później będą musiały pójść na ustępstwa. Niewykluczone, że ważną datą w kalendarzu będzie 16-17 grudnia, kiedy to zaplanowany został szczyt Unii Europejskiej… Powrót zamieszania wokół strefy euro zaszkodził dzisiaj złotemu. Euro wyraźnie pokonało poziom 4 zł i zbliżyło się do ważnego oporu na 4,0250 zł. Jego naruszenie przełoży się na ruch w stronę 4,05 zł.
EUR/USD: Ruch w stronę 1,3245 był bardzo szybki. Rano pisałem, że kluczowy poziom to 1,3280 i jego złamanie prędzej, czy później będzie skutkować spadkiem do 1,32. Tym samym dzisiejsze minimum powinno zostać naruszone. Ujęcie 4-godzinowe pokazuje, że obserwowana teraz próba odbicia od 1,3245 jest krucha i kolejne godziny powinny przynieść spadki. Dopiero wzrost powyżej 1,3360 (minimum z 23 listopada) byłby sygnałem, że o scenariuszu spadkowym na najbliższe godziny możemy zapomnieć.
Marek Rogalski
DM BOŚ