Home Rynek kapitalowy Informacje Rynkowe Globalna wyprzedaż na rynkach

Globalna wyprzedaż na rynkach

Czwartek dla rynków akcji była mówiąc delikatnie mało udany. Początek sesji nie zapowiadał spadków, ale im było bliżej otwarcia w USA tym przewaga sprzedających rosła coraz mocniej. Na rynkach panowała duża zmienność, którą dodatkowo spotęgowały słabe dane makroekonomiczne z USA dotyczące m.in. ilości nowych bezrobotnych (w ubiegłym tygodniu sięgnęła 470 tys.). Niepokojące sygnały z rynku chińskiego, jak również utrzymujące się kłopoty strefy euro skłoniły inwestorów do zamykania pozycji, co tłumaczyło nagłe spadki w drugiej części dnia.

Czwartek dla rynków akcji była mówiąc delikatnie mało udany. Początek sesji nie zapowiadał spadków, ale im było bliżej otwarcia w USA tym przewaga sprzedających rosła coraz mocniej. Na rynkach panowała duża zmienność, którą dodatkowo spotęgowały słabe dane makroekonomiczne z USA dotyczące m.in. ilości nowych bezrobotnych (w ubiegłym tygodniu sięgnęła 470 tys.).

Niepokojące sygnały z rynku chińskiego, jak również utrzymujące się kłopoty strefy euro skłoniły inwestorów do zamykania pozycji, co tłumaczyło nagłe spadki w drugiej części dnia. Najgorzej sytuacja prezentowała się na rynkach wschodzących, indeksy w Turcji i Rosji straciły blisko 5%. Na giełdach w Europie Zachodniej spadki sięgnęły 2%. Sytuacja na GPW w dniu wczorajszym także upłynęła pod znakiem spadków. Indeks WIG20 stracił na zamknięciu 2,95% i zakończył sesję na poziomie 2287 punktów przy obrotach rzędu 2,5 mld złotych.

Naszemu parkietowi dodatkowo zaszkodziły gorsze od oczekiwań dane makroekonomiczne dotyczące produkcji przemysłowej, która wzrosła o 9,9%, co zinterpretowano jako pierwsze przesłanki spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce. Wszystkie czynniki negatywnie wpłynęły na zachowanie złotego, nasza waluta straciła blisko 1% w stosunku do euro i dolara. Kurs EUR/PLN dotarł w okolice 4,16 zł, a USD/PLN przebił 3,37 zł. Niepewność dotycząca sytuacji w krajach strefy euro mocno wpływa na cenę ropy, baryłka surowca potaniała w czwartek o ponad 4% i osiągnęła cenę 70 dolarów, co jest najniższym poziomem od grudnia 2009 roku.

Spadki na Wall Street w czwartek również przybrały na sile, a poza sytuacją w strefie euro gracze zaczęli obawiać się, że amerykańska gospodarka w drugiem półroczy zacznie zwalniać. Wskazują na to wczorajsze odczyty wskaźników wyprzedzających opracowane przez Conference Board. Skala spadków była naprawdę duża, indeks S&P500 stracił na zamknięciu 3,9% i znajduje się już 10% poniżej szczytów z maja.

Inwestorzy zaczęli realizować zyski, a także ciąć straty zanim nie będzie za późno. Skala spadków, z którą możemy mieć do czynienia w ciągu następnych tygodni zależy zatem od stopnia paniki, który w tym momencie pojawił się na rynkach. Niestety po tak długim okresie wzrostów duża część graczy będzie chciał wyjść z rynku w miarę szybko, więc w najbliższym czasie rynkami będą głównie rządzić emocje. Poziomem wsparcia dla indeksu WIG20 wydaje się poziom 2200 punktów, są to minima z lutego.


Maciej Dyja

NO COMMENTS

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Exit mobile version