Dzisiaj na rynkowe nastroje wpływ będą mieć publikacje danych makroekonomicznych, zwłaszcza z USA. O godz. 14:30 opublikowane zostaną dane o inflacji CPI w czerwcu, a o godz. 15:55 nastroje konsumenckie Michigan na połowę lipca. Po tym jak w środę rynek poznał zapiski z czerwcowego posiedzenia FOMC, gdzie obniżono perspektywy wzrostu inflacji na koniec roku do 1,0-1,1 proc., dzisiejszy odczyt będzie śledzony z dużą uwagą. Oczekuje się, iż ceny nie uległy zmianie w relacji do maja, a w relacji r/r wzrosły o 1,2 proc.
Dzisiaj na rynkowe nastroje wpływ będą mieć publikacje danych makroekonomicznych, zwłaszcza z USA. O godz. 14:30 opublikowane zostaną dane o inflacji CPI w czerwcu, a o godz. 15:55 nastroje konsumenckie Michigan na połowę lipca.
Zresztą inwestorzy zdają się wybierać te informacje, które im bardziej pasują, ignorując inne – wczoraj były to chociażby dobre dane o cotygodniowym bezrobociu. A co w kraju? Euro/złoty utrzymał się powyżej 4,07 zł, który to ruch został wyprowadzony jeszcze wczoraj po południu. Ta pewna słabość złotego może wynikać z obaw o losy reform, po tym jak wczoraj jeden z członków RPP stwierdził, iż proponowane przez rząd rozwiązania w przyszłorocznym budżecie nie wystarczą, aby uniknąć przekroczenia relacji 55 proc. długu do PKB. Złoty pozostawał silny w relacji do dolara, co było wynikiem „przelicznika” z EUR/USD.
W efekcie dzisiaj rano USD/PLN wahał się w okolicach 3,1450. Dzisiaj warto będzie obserwować dane nt. dynamiki płac, które GUS poda o godz. 14:00. Oczekuje się wzrostu o 4,6 proc. r/r w czerwcu, wobec 4,8 proc. r/r w maju. O tej samej porze poznamy też dynamikę zatrudnienia (oczekiwany jest wzrost o 1,0 proc.). Wyższa dynamika płac może nieco przybliżyć nas do decyzji RPP o podwyżce stóp procentowych, zwłaszcza w kontekście ostatniego wzrostu inflacji w czerwcu.
EUR/PLN: Wczorajsze odbicie od 4,05 pokazało, że w/w rejon może stanowić mocne wsparcie. Nie udało się jednak wyraźnie pokonać rejonu 4,08, a dzisiejsze cofnięcie do 4,07 może sugerować, iż rynek może ponownie podejść w rejony 4,05, chociaż najpewniej zatrzyma się w okolicach 4,06. Wskaźniki zaczynają wysyłać pierwsze sygnały odwracania trendu, ale to musi potrwać z kilka dni.
USD/PLN: Silne wsparcia dla dolara można wskazać dopiero w okolicach 3,10-3,12, stąd też wydaje się, że do tego poziomu dojdziemy przy wydatnym wsparciu EUR/USD. Dzienny wykres pokazuje dominację trendu spadkowego, a wskaźniki wprawdzie zaczynają generować pewne ostrzegawcze sygnały, ale to za mało, aby odwrócić trend. Silny opor to okolice 3,1670.
EUR/USD: Trend wzrostowy jest bardzo silny, a ewentualne korekty są na razie płytkie. Test okolic 1,30 jeszcze dzisiaj wydaje się prawdopodobny. Docelowo natomiast rynek może zatrzymać się w okolicach 1,3070-1,3100, ale to być może w poniedziałek. Wsparcia można szukać w rejonie 1,2890 i dalej 1,2840.
GBP/USD: Tak silna zwyżka z ostatnich dni sprawiła, iż znaleźliśmy się w strefie oporu 1,54-1,55. Jej górne ograniczenie jest dość silne, stąd też nie ma co liczyć, aby zostało sforsowane w łatwy sposób. Niewykluczone, zatem, iż funt jest coraz bliżej poważniejszej korekty, która jednak nie musi nastąpić dzisiaj. Wsparciem są okolice 1,5380, a rynek może zaatakować wspomniane okolice 1,55.
Marek Rogalski