Szef rządu podkreślił, że jeszcze dziś będzie rozmawiał z ministrem obrony narodowej by w przypadku udziału wojska w usuwaniu skutków powodzi uniknąć niepotrzebnej biurokracji, która opóźniałaby udzielanie pomocy. Jak zaznaczył, pomoc wojska ma znaczenie ze względu na sprzęt, który może być wykorzystany do ewakuacji.
Nie jest tragicznie źle, jeśli chodzi o skalę w tej chwili, ale to nie zmniejsza dramatów ludzi, więc będziemy starali się działać tak, by straty były jak najmniejsze – powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z wojewodami z południowej Polski.
Premier poinformował, że jutro rano – po rozmowie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Jerzym Millerem, który jest razem z szefem rządu w Krakowie – odwiedzi zalane tereny południowej Polski.
Szef rządu podkreślił, że jeszcze dziś będzie rozmawiał z ministrem obrony narodowej by w przypadku udziału wojska w usuwaniu skutków powodzi uniknąć niepotrzebnej biurokracji, która opóźniałaby udzielanie pomocy. Jak zaznaczył, pomoc wojska ma znaczenie ze względu na sprzęt, który może być wykorzystany do ewakuacji.
Zdaniem premiera prawdopodobnie nie grozi nam katastrofa z 1997 r. Podkreślił jednak, że trzeba być w pełnej gotowości, bo rozwój sytuacji, zależy od tego, na ile sprawdzą się prognozy opadów deszczu, które na razie nie są pesymistyczne.
Tekst oraz zdjęcie – KPRM