Jak poprawić jakość życia Europejczyków? Przez innowacje – zgodzili się deputowani biorący udział w wysłuchaniu publicznym na temat Unii Innowacji. „Musimy zmienić nasze nastawienie” – podkreślała holenderska deputowana Judith Merkies (Sojusz Socjalistów i Demokratów), autorka sprawozdania na temat innowacyjności. Według niej bez zmiany postawy nie pobudzimy kreatywności, która jest niezbędna do szybszego rozwoju gospodarczego.
Jak poprawić jakość życia Europejczyków? Przez innowacje – zgodzili się deputowani biorący udział w wysłuchaniu publicznym na temat Unii Innowacji. „Musimy zmienić nasze nastawienie” – podkreślała holenderska deputowana Judith Merkies (Sojusz Socjalistów i Demokratów), autorka sprawozdania na temat innowacyjności. Według niej bez zmiany postawy nie pobudzimy kreatywności, która jest niezbędna do szybszego rozwoju gospodarczego.
„Dla nas innowacja to bardzo ważny temat. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę nasza przyszłość i funkcjonowanie Unii” – przekonywał niemiecki deputowany Herbert Reul (Europejska Partia Ludowa), przewodniczący Komisji Przemysłu PE (ITRE).
Projekt Unii Innowacji zobowiązuje kraje Unii do inwestowania do 2020 r. do trzech procent PKB w edukację, badania i innowacyjność. Mogą to być działania ułatwiające mobilność pracowników naukowych, dostępność do funduszy unijnych, czy usuwanie barier dla przedsiębiorców inwestujących w nowe pomysły i wzmocnienie współpracy między biznesem, a światem naukowym.
A jest o co walczyć. Komisja Europejska zakłada, że jeśli będziemy inwestować trzy procent PKB w naukę, to do 2020 r. uda się stworzyć dodatkowe 3,7 mln miejsc pracy, a do 2025 r. PKB będzie rocznie większe o nawet 800 mld euro.
Na razie nie brakuje jednak barier. Jedną z najczęściej wymienianych jest słaba współpraca uniwersytetów, naukowców i rynku. „Choć tyle pieniędzy inwestuje się w badania i innowacyjność, to słowo „komercjalizacja” jest prawie zakazane” – zauważył czeski europoseł Evžen Tošenovský (Konserwatyści i Reformatorzy).
Naukowcy mówili też o problemach wynikających ze skostniałych struktur uczelnianych. „Jeśli nie naprawi się uniwersytetów, to innowacyjność nigdy nie będzie dobrze funkcjonować” – przekonywał dr Burton Lee, wykładowca amerykańskiego Uniwersytetu Stanforda.
Zgodziła się z nim Judith Merkies. Przyznała, że uczelnie są czasami staromodne i nie skupiają się na naukach, które mają zastosowanie w codziennym życiu i mogą być wykorzystane przez gospodarkę. Zauważyła jednak, że uczelnie mają problemy z finansowaniem, np. pożyczek. „Są zależne od pieniędzy publicznych” – mówiła Merkies. „Ale najbardziej brakuje nam ambicji. W Europie też chcemy mieć swojego człowieka na księżycu” – dodała.
Reinhold Achatz, wiceprezes Siemens AG wskazywał, że Unia musi działać prościej, podejmować szybciej decyzję i szybciej wprowadzać je w życie. Także Merkies mówiła, że trzeba tak wprowadzać nowe przepisy, by nie ograniczały kreatywności i pobudzały innowacyjność. „Europa ma syndrom nadregulacji. Przyjmujemy prawo w bardzo sztywny sposób i bez elastyczności” – dodała hiszpańska deputowana Cristina Gutiérrez-Cortines (Europejska Partia Ludowa).
Tekst i zdjęcie – Parlament Europejski