Po dwóch dniach bardzo silnych spadków na tokijskim rynku akcyjnym, dziś przyszedł czas na odreagowanie – i to nie byle jakie. W środę indeks Nikkei 225 wzrósł o 5,68%, najmocniej od listopada 2008 r., a indeks Topix zwyżkował o 6,64%, w największym stopniu od października 2008 r. Sygnały poprawy sentymentu było już widać podczas wczorajszego handlu w USA. Co prawda amerykański indeks S&P500 zakończył dzień na 1,12% minusie, ale w tracie wcześniejszej części sesji
Po dwóch dniach bardzo silnych spadków na tokijskim rynku akcyjnym, dziś przyszedł czas na odreagowanie – i to nie byle jakie. W środę indeks Nikkei 225 wzrósł o 5,68%, najmocniej od listopada 2008 r., a indeks Topix zwyżkował o 6,64%, w największym stopniu od października 2008 r. Sygnały poprawy sentymentu było już widać podczas wczorajszego handlu w USA. Co prawda amerykański indeks S&P500 zakończył dzień na 1,12% minusie, ale w tracie wcześniejszej części sesji zniżkował nawet o 2,72%.
Do ogólnej poprawy atmosfery na globalnych rynkach akcyjnych przyczynił się także komunikat po wczorajszym posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego. Tak jak tego szeroko oczekiwano, stopy procentowe w USA utrzymane zostały na rekordowo niskim poziomie, a Fed ponownie podkreślił, że pozostaną one właśnie takie jeszcze przez dłuży czas. W komunikacie stwierdzono też, że druga runda luzowania ilościowego będzie kontynuowana do końca jego terminu, tj. do końca czerwca. Co ważne, Fed w swoim komunikacie był już o wiele bardziej optymistycznie nastawiony do perspektyw rozwoju gospodarki niż w tym styczniowym. Wyraźnie zaznaczył w nim, że podstawy ekonomii USA są mocne, a kondycja rynku pracy zdaje się stopniowo poprawiać. Rada banku centralnego Stanów Zjednoczonych stwierdziła też, że oczekiwania inflacyjne pozostają stabilne, a trend samej inflacji jest łagodny.
Pomimo dzisiejszego świetnego zachowania się rynku tokijskiego i ok. 3% wzrostu w regionie Azji i Pacyfiku, środowy handel na Starym Kontynencie rozpoczął się tylko od niewielkiej zwyżki. O godz. 9:18 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 rósł o 0,41%, a w tym samym czasie na GPW najszerszy wskaźnik naszego parkietu, czyli WIG, szedł w dół o 0,10%.
Atmosferę w Europie zagęściła agencja ratingowa Moody’s Investors Service, która znów pokazała swój pazur i poinformowała dziś o obniżeniu o dwa stopnie (do poziomu A3 z A1 – to tylko cztery stopnie powyżej poziomu śmieciowego) ratingu Portugalii oraz o tym, że perspektywa ratingu dla tego kraju jest negatywna. Jako powód wskazano: gorsze perspektywy dla gospodarki, możliwą potrzebę dokapitalizowania banków oraz kwestie ryzyk związanych z redukcją deficytu.
Marek Nienałtowski