Wtorkowa sesja nie różniła się istotnie od wczorajszej. Chociaż Amerykanie wrócili już do gry po trzydniowym weekendzie to po rynkowej aktywności i zmienności trudno było dostrzec jakiekolwiek zmiany. WIG20 otworzył się na niewielkim spadku, który utrzymał się do samego końca, ale w skali innej niż dzienna cały dzisiejszy handel można uznać za nieistotny dla dalszego rozwoju wydarzeń. Kolejny dzień pusto było w kalendarium. Jedyne dziś twarde dane dotyczyły niemieckich danych o
Wtorkowa sesja nie różniła się istotnie od wczorajszej. Chociaż Amerykanie wrócili już do gry po trzydniowym weekendzie to po rynkowej aktywności i zmienności trudno było dostrzec jakiekolwiek zmiany. WIG20 otworzył się na niewielkim spadku, który utrzymał się do samego końca, ale w skali innej niż dzienna cały dzisiejszy handel można uznać za nieistotny dla dalszego rozwoju wydarzeń.
Te informacje spadły na drugi plan, bo zdecydowanie istotniejsze dla inwestorów były krążące na rynku od rana plotki, że stress-testy europejskich banków odbiegały od rzeczywistości znacznie bardziej niż mogłoby to wynikać z poprzednich przypuszczeń. Część banków miała nie przyznawać się do faktycznie ponoszonego ryzyka i ilości posiadanych toksycznych aktywów. Gdyby okazało się to prawdą, to i tak już słabe zaufanie do instytucji finansowych zupełnie przestałoby istnieć i przez rynki przelałaby się fala wyprzedaży. Na razie udało się jej uniknąć, bo w prasowe doniesienia nikt za bardzo nie chce uwierzyć, bo wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji ewentualnej paniki. Temat będzie jednak dobrym straszakiem na popyt, bo każda dodatkowa informacja w tej sprawie silnie wzmocni podaż.
Przy dzisiejszym marazmie ciekawie było poza WIG20, na co świetnie wskazuje statystyka spółek o największych obrotach. W 10 najchętniej handlowanych znalazły się aż cztery spoza grona blue chips. Mimo swojej aktywności i wzrostów cała druga linia, a więc mWIG40 spadł zdecydowanie mocniej niż WIG20. Nuda na warszawskim parkiecie trwa i na tą chwilę brakuje koncepcji co dalej z wrześniowymi wzrostami. Poruszamy się w całkowitej korelacji z zachodnimi parkietami bez najmniejszej szansy na samodzielny ruch przez brak kapitału. Dopiero przebicie 2500 pkt. powinno skłonić graczy do wzmożonych zakupów, a spadek poniżej 2440 pkt. do sprzedaży.
Paweł Cymcyk
,21,5270,1283895566