Miniony dzień był jednym ze spokojniejszych jakie mogliśmy obserwować w poprzednich tygodniach. Sytuacja kryzysowa w Stanach Zjednoczonych została opanowana. Zarówno Izba Reprezentantów, jak i amerykański Senat zatwierdziły decyzję o podniesieniu ustawowego limitu zadłużenia oraz towarzyszący jej plan cięcia wydatków o 2,1 biliona dolarów w ciągu najbliższych 10 lat.
Miniony dzień był jednym ze spokojniejszych jakie mogliśmy obserwować w poprzednich tygodniach. Sytuacja kryzysowa w Stanach Zjednoczonych została opanowana. Zarówno Izba Reprezentantów, jak i amerykański Senat zatwierdziły decyzję o podniesieniu ustawowego limitu zadłużenia oraz towarzyszący jej plan cięcia wydatków o 2,1 biliona dolarów w ciągu najbliższych 10 lat.
Słowna interwencja SNB wpłynęła także na osłabienie się franka względem złotego. Początkowo jego cena dotarła nawet do poziomu 3,61 zł, jednak w godzinach popołudniowych szwajcarska waluta powróciła do rejonu 3,68. Dla kursu CHF/PLN kluczowe będą kroki jakie podejmie szwajcarski bank centralny w najbliższych dniach i jeśli interwencja się powiedzie to możemy spodziewać się powrotu do ceny 3,50 zł. Bardziej prawdopodobny jest jednak scenariusz, że rosnący popyt na bezpieczne aktywa umocni franka do nowych rekordowych poziomów. Polska waluta osłabiała się kolejny dzień względem euro, w efekcie czego kurs EUR/PLN dotarł do poziomu 4,0430 będącym najwyższym od 12 dni sesyjnych. Tak znaczna aprecjacja europejskiej waluty była wywołana umocnieniem się pary EUR/USD, w efekcie czego dolar tracił do złotego i o godzinie 16:30 kosztował 2,82 zł.
Przemysław Gerschmann