Ranna interwencja Narodowego Banku Szwajcarii pozwoliła frankowi odetchnąć, ale nie na długo. Po południu notowania „szwajcara” znów zaczęły iść w górę, chociaż do porannych szczytów jest jeszcze daleko. Inwestorzy zaczynają zdawać sobie sprawę, iż zadeklarowane przez SNB działania (faktyczna obniżka stóp procentowych i zapowiedź wpompowania do systemu 50 mld CHF) mogą okazać się niewystarczające.
Ranna interwencja Narodowego Banku Szwajcarii pozwoliła frankowi odetchnąć, ale nie na długo. Po południu notowania „szwajcara” znów zaczęły iść w górę, chociaż do porannych szczytów jest jeszcze daleko. Inwestorzy zaczynają zdawać sobie sprawę, iż zadeklarowane przez SNB działania (faktyczna obniżka stóp procentowych i zapowiedź wpompowania do systemu 50 mld CHF) mogą okazać się niewystarczające.
Opublikowane o godz. 16:00 dane dotyczące indeksu ISM dla usług nieco rozczarowały inwestorów – indeks spadł w lipcu do 52,7 pkt. z 53,3 pkt. (oczek. 53,6 pkt.). To zaszkodziło giełdom, które w zasadzie zignorowały wcześniejszy odczyt ADP. Agencja podała, że szacuje w lipcu wzrost liczby etatów o 114 tys., wobec prognozowanych przez rynek 100 tys. Bo to i tak gorzej, niż było w czerwcu (145 tys. po korekcie). Słabsze dane z USA zostały też wykorzystane przez spekulantów do ponownego podbijania notowań franka. W tym samym piątkowy odczyt Departamentu Pracy może okazać się kluczowy…
EUR/USD: Kurs wyszedł dzisiaj ponad wskazywaną strefę oporu 1,4280-1,4300, ale nie zdołał się skutecznie utrzymać powyżej tych poziomów. Kilkukrotna próba sforsowania bariery 1,4330-50 okazała się być nieudana i na rynku znów pojawiła się mocna presja na spadki. W najbliższych godzinach ważnym poziomem może stać się rejon 1,4230-50. Jeżeli rynek go pokona, to będzie to sygnał, iż schodzimy znów poniżej 1,42. Od jakiegoś czasu wskazuję, iż dzienne wskaźniki wciąż dają przewagę niedźwiedziom na EUR/USD. Niemniej, jeżeli strefa 1,4230-50 dzisiaj wytrzyma, to jutro możemy podjąć próbę złamania dzisiejszych 1,4344.
Marek Rogalski
DM BOŚ (BOSSA FX)