Podczas wczorajszego spotkania ministrowie finansów państw strefy euro dobrze przyjęli zapewnienia Greków odnośnie woli kontynuacji procesu reform, chociaż kluczowe będzie głosowanie w tamtejszym parlamencie nad implementacją rozwiązań ustalonych na unijnym szczycie 26-27 października.

Podczas wczorajszego spotkania ministrowie finansów państw strefy euro dobrze przyjęli zapewnienia Greków odnośnie woli kontynuacji procesu reform, chociaż kluczowe będzie głosowanie w tamtejszym parlamencie nad implementacją rozwiązań ustalonych na unijnym szczycie 26-27 października.

Niemniej zdaniem unijnego komisarza Olliego Rehna nie można wykluczyć, że szósta transza pomocy finansowej trafi do Aten jeszcze w listopadzie, co byłoby pozytywną informacją. Podobnie jak ewentualne dopracowanie szczegółów dotyczących wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), które zdaniem obradujących w Brukseli ministrów Eurogrupy, mogą być gotowe w ciągu najbliższych trzech tygodni – tak, aby już w grudniu EFSF mógł zacząć działać. Widać, że proces decyzyjny wyraźnie przyspiesza. Niewykluczone, że ma to związek z wczorajszymi spekulacjami odnośnie zwołania jeszcze w grudniu specjalnego szczytu G20, którego tematem miałaby być sprawa ustanowienia tzw. firewalla w strefie euro. Miałby on zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu na inne kraje, zwłaszcza Włochy. Tyle, że jak zawsze pojawiają się pytania – czy EFSF uda się rzeczywiście efektywnie zlewarować i czy Włosi będą wyrażać gotowość do przeprowadzenia kluczowych reform.

W dzisiejszym kalendarzu uwagę zwraca kilka rzeczy – dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii; przetarg greckich bonów, który będzie się odbywał w cieniu procesu powoływania nowego rządu (mówi się, że premierem zostanie technokrata Lucas Papademos, a Ewangelos Wenizelos utrzyma tekę ministra finansów); czy wreszcie popołudniowe, kluczowe głosowanie we włoskim parlamencie (po godz. 14:30). Szerzej o tych wydarzeniach piszę w subiektywnym kalendarzu, ale poświęćmy jeszcze chwilę Włochom. We wczorajszym komentarzu popołudniowym pisałem, że Berlusconi już nieraz wygrywał trudne głosowania, a tym samym pewne zaskoczenie może być – to może tłumaczyć nieco lepsze nastroje na rynkach dzisiaj rano. Gdyby tak się stało, to wcale nie ma gwarancji, że obecny rząd przy nadal dość trudnym układzie parlamentarnym, byłby w stanie przedstawić i realizować kompleksowy program reform. Berlusconi dostałby jednak czas do spokojnego „rozegrania” swojego odejścia z polityki. Wcale nie jest wykluczone, że zgodziłby się na powołanie technokratycznego rządu, do którego rynki zaczynają typować byłego unijnego komisarza, Mario Monti. Jeżeli jednak Berlusconi przegra dzisiejsze głosowania w parlamencie, to na rynkach może być nerwowo – rozpoczną się dość trudne negocjacje prezydenta Giorgo Napolitaniego z kluczowymi politykami. Teoretycznie rozwiązaniem są przedterminowe wybory, jednak każdy zdaje sobie sprawę z tego, iż w obecnej sytuacji, oznaczałoby one przybliżenie prawdopodobieństwa sięgnięcia Włoch po międzynarodową pomoc finansową w ciągu najbliższych tygodni, a zatem dość trudny czas dla strefy euro. Kluczem będzie wypracowanie kompromisowego rozwiązania z przejściowym rządem jedności narodowej, tak jak w przypadku Grecji. Ale czy to się uda?

EUR/PLN: Wczorajsza „werbalna interwencja” wiceministra finansów wciąż waży na złotym, który ustabilizował się mimo utrzymującej się niepewności w temacie Włoch. Mocne wsparcie na dzisiaj to strefa 4,34-4,35, jej przełamanie będzie oznaczać zejście do 4,3250 (scenariusz mniej prawdopodobny). Bardziej realna wydaje się jednak próba powrotu w rejon 4,37-4,38 i być może wyżej, jeżeli Berlusconi przegra głosowanie.

USD/PLN: Mocne wsparcie to okolice 3,14-3,15, a opór to rejon 3,18-3,20. Bardziej prawdopodobny jest scenariusz zwyżki w ślad za spadkiem EUR/USD.

EUR/USD: Na rynku widać coraz większą niepewność, co do kierunku trendu w kolejnych dniach. Dzienne wskaźniki sugerują jednak, że przeważyć powinien scenariusz spadkowy (kluczowy jest tutaj zwłaszcza układ MACD, który może sugerować nawet gwałtowną zniżkę). Mocny opór to nadal strefa 1,3800-1,3850. Nie należy spodziewać się jej pokonania. Kluczowy ruch może pojawić się dopiero po południu, po wynikach głosowania we włoskim parlamencie. Bardziej prawdopodobny scenariusz to spadek w okolice 1,3600-1,3650 do wieczora.

GBP/USD: Kluczowe mogą być dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej, które poznamy o godz. 10:30. Dzienne wskaźniki nie dają na razie mocnych sygnałów do spadków. Mocny opór to rejon 1,6100-1,6150. Nie powinien zostać naruszony. Nie wykluczone, że dzisiaj po południu notowania spadną poniżej 1,60.

Marek Rogalski

DM BOŚ (BOSSA FX)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj