Klimat inwestycyjny na otwarciu tygodnia budowany jest w oparciu o spadające ceny surowców, obawy o chiński wzrost gospodarczy i niepewność o najbliższe decyzje Fed. Mieszanka ta rozdziera USD, podtrzymuje presję na walutach surowcowych i daje wsparcie dla bezpiecznej przystani – JPY. EUR ma wsparcie w postaci redukcji krótkich pozycji.

W nocy na rynek nie trafiły żadne istotne informacje, ale tym, co przyciąga uwagę, jest tąpnięcie na chińskiej giełdzie. Do słabego odczytu indeksu PMI dla chińskiego przemysłu w piątek dziś dochodzą dane o spadku zysków przedsiębiorstw przemysłowych (w czerwcu -0,3 proc. r/r, poprz. 0,6 proc.). Indeks w Szanghaju pikuje ponad 6 proc., gdyż inwestorzy nie wierzą, że chińskie władze będą w stanie sztucznie podtrzymać wzrosty. Pogarszający sentyment przelewa się na europejskie otwarcie, co paradoksalnie może wspierać euro, gdyż im więcej niepewności na rynku, tym mniejsza chęć inwestorów do utrzymywania ryzykownych inwestycji, a tutaj dominują krótkie pozycje w unijnej walucie. Ostatni raport CFTC wskazał, że krótka pozycja netto na EUR/USD wróciła do poziomów z początku czerwca, ale to może się szybko zmienić, gdyż kapitał krótkoterminowy bywa strachliwy. Ta strachliwość może być potęgowana przez niepewność o to, czy w środę Fed zasygnalizuje, że jest gotowy do rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych. Rynkowa wycena pierwszej podwyżki we wrześniu wynosi obecnie 40-50 proc., co otwiera drogę do reakcji w obu kierunkach.

Uważamy, że Fed raczej podtrzyma stanowisko, że każde posiedzenie może przynieść start zacieśniania, ale decyzja pozostanie uzależniona od napływających danych. Przedwczesne deklarowanie chęci do podwyżki ryzykuje wyprzedzające umocnienie USD i wzrost rentowności obligacji, co może zdławić ożywienie gospodarcze. Dodatkowo obserwowana presja sprzedażowa na rynku surowców dodaje obaw o odbicie inflacji w USA w średnim terminie. Rozczarowanie brakiem konkretów w komunikacie FOMC może ciążyć na dolarze, jednakże po rynku nie widać, aby inwestorzy przesadnie pozycjonowali się pod jastrzębi wydźwięk FOMC, zatem reakcja powinna być umiarkowana.

W poniedziałkowym kalendarium o 10:00 mamy niemiecki indeks Ifo. Sentyment przedsiębiorców może być jeszcze obciążony obawami o efekt grexitu (co widać było w piątek w słabszych PMI), co ogranicza silne zaskoczenie in plus. Po południu uwagę przyciągną dane o czerwcowych zamówieniach a dobra trwałego użytku (14:30), gdzie spodziewane jest odbicie o 3,2 proc. m/m po majowych spadkach o 1,8 proc. Mniej zmienne, bo oczyszczone z wahań zamówień na środki transportu, dane bazowe mają wskazać na kontynuację wzrostu (prog. 0,5 proc.). Dane o zamówieniach będą ostatnią pulą informacji składowych do wstępnego odczytu PKB za drugi kwartał, który poznamy w czwartek.

Autor:Konrad Białas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj