Zmiana polityki komunikacji Banku Anglii z rynkiem skutkuje sporym wydarzeniem na rynku funta w czwartek. Jest kilka powodów, przez które należy spodziewać się zaostrzenia stanowiska banku. Kluczowym pytaniem jednak jest, na ile jastrzębiość BoE jest już zdyskontowana?

O 13:00 Bank Anglii poinformuje o swojej decyzji w kwestii parametrów polityki monetarnej, gdzie rynek zgodnie oczekuje utrzymania głównej stopy procentowej na poziomie 0,5 proc. oraz podtrzymania celu skupu aktywów na poziomie 375 mld GBP. Zmianą w sierpniu jest jednoczesne przedstawienie protokołu z posiedzenia oraz Raportu o Inflacji, które poprzedzają konferencję prasową prezesa banku Carneya o 13:45. Najważniejszym elementem informacji będzie rozkład głosów za podwyżką wśród 9-ciu członków MPC. Konsensus rynkowy jest za dwoma głosami za podwyżką (Miles, Weale), ale siła funta od początku tygodnia wygląda na wycenianie więcej (prawdopodobnie jeszcze McCafferty). Wydaje się więc, że rynek już mocno zdyskontował jastrzębiość przekazu Banku Anglii i w tym momencie ryzyka rozkładają się z przewagą na niekorzyść funta. Mniej głosów za podwyżką będzie gołębio odebrane przez rynek, a nawet wycenianie 2-3 głosy mogą być  potraktowane jako katalizator dla „sprzedaży faktów”. Realne jest także, że Carney na konferencji będzie próbował stonować rynkowe oczekiwania wskazując na ryzyka dla wzrostu i inflacji ze strony silnej waluty i taniejącej ropy naftowej (włączając w to obniżenie prognozy ścieżki inflacji w średnim terminie). Jakkolwiek widzimy silniejszego funta na koniec roku według wszystkich walut G10 poza USD, gdyż jest duże prawdopodobieństwo na pierwszą podwyżkę stóp procentowych w okolicach listopad-grudzień, dzisiejszy handel może być bałaganem z niewykluczonym taktycznym wyjściem inwestorów z długich pozycji i realizację zysków.

Przed Bankiem Anglii funt dostanie jeszcze impulsy z danych o produkcji przemysłowej za czerwiec (10:30). Oczekiwania rynkowe są niskie (0,1 proc. m/m), co jest podyktowane spadkiem cen ropy naftowej, które osłabiają wartość produkcji wydobywczej surowca ze złóż na Morzu Północnym. Po południu z USA otrzymamy jedynie wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (14:3-0, prog. 272 tys.), jednak bledną one w połączeniu z wyczekiwaniem na jutrzejszy raport z rynku pracy. USD pozostaje wsparty wzrostem rentowności obligacji skarbowych USA (10-latki skoczyły wczoraj kolejne 4 pb do 2,27 proc.), jednak do NFP mamy ponad 24 godziny, co może wprowadzić nieprzewidywalną zmienność na crossy z USD. Jednak pozycjonowanie przed jutrzejszymi danymi powinno być pro-dolarowe, więc EUR/USD w rejonie 1,0950-1,10 jest okazją na sprzedaż.

Autor:Konrad Białas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj