Zgodnie z założeniami, na lipcowym posiedzeniu Fed zaostrzył przekaz, lecz nie zasugerował, że do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp dojdzie we wrześniu. Ten termin nadal wchodzi w grę. Zdecydują dane z gospodarki. Podwyżka w tym roku jest praktycznie przesądzona. Euro pod presją, dolar z potencjałem do dalszego umocnienia przed końcem roku. Złoty stabilny, zyska do wspólnej waluty, ale będzie utrzymywał się na niskim poziomie w relacji do dolara.

W komunikacie po wczorajszym posiedzeniu, na którym pozostawiono stopy procentowe na dotychczasowym poziomie 0-0-25 proc. amerykańska Rezerwa Federalna nie wskazała jednoznacznie, że do podwyżki stóp procentowych dojdzie na kolejnym spotkaniu we wrześniu. Przekaz został zaostrzony, jednak o tym czy cykl normalizacji polityki pieniężnej rozpocznie się za 2 czy za 5 miesięcy, zdecydują bieżące dane z gospodarki. Fed odnotowuje dalszą poprawę na rynku pracy, na którym obserwuje się solidny wzrost miejsc pracy, co sugeruje bliskość osiągnięcia pełnego, w ocenie banku centralnego, zatrudnienia – statutowego celu Fed – oraz nieuchronną podwyżkę oprocentowania w tym roku. Zanim zacznie się proces zacieśniania, Rezerwa chce zobaczyć dalszą niewielką poprawę kondycji rynku pracy, gdzie od początku roku „ustąpiły słabości związane z niepełnym wykorzystaniem zasobów”. Na zbliżanie się do decyzji o podwyżce wskazuje także – nowe w komunikacie – stwierdzenie o poprawie na rynku nieruchomości.

Przekaz ze strony Fed jest zgodny z naszymi oczekiwaniami. Retoryka została zaostrzona, jednak nie zasugerowano wprost, że stopy procentowe zostaną podniesione we wrześniu. Jednocześnie, taka ewentualność wciąż musi być poważnie brana pod uwagę. Rynek terminowych stóp procentowych większe prawdopodobieństwo przypisuje rozpoczęciu cyklu w grudniu (ok. 55 proc.). Zakłada się jednak, że nastąpi wzrost od razu do poziomu 0,5 proc. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by już we wrześniu Fed zmienił obowiązujący od grudnia 2008 r. przedział wahań stopy funduszy federalnych 0-0-25 proc. na sztywne 0,25 proc., co byłoby łagodną formą zaostrzenia warunków i spokojnym początkiem cyklu. Taką postawą bank centralny dałby do zrozumienia, że proces zacieśniania będzie przebiegał powoli i możliwe są wzrosty mniejsze niż standardowe 0,25 pkt. proc.
Dziś sporo istotnych doniesień z gospodarek. O 10.00 publikacja danych z rynku pracy w Niemczech oraz indeksów nastrojów ze strefy euro. Od rana na rynek napływać też będą informacje o kształtowaniu się dynamiki cen konsumpcyjnych w dużych landach RFN za lipiec. Po południu (o 14.00) publikacja dla całego kraju. Zachowanie inflacji to kluczowa przesłanka w kontekście polityki pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego. Pół godziny później wstępny odczyt PKB w USA. Najważniejszy odczyt przed przyszłotygodniową publikacją raportów z rynku pracy.

Wakacyjny handel jest płytki i względnie spokojny, dlatego nie należy oczekiwać, że dzisiejsze dane zmienią obraz kształtowania się kursów. Niemniej, wszystkie te informacje z gospodarek warto odnotowywać. Mogą one dać dobry pogląd na kondycję najważniejszych stref gospodarczych świata. Także reakcja na publikowane dane jest godna uwagi. Łatwiej będzie wówczas odczytać intencje graczy, kiedy płynność powróci do normalnego poziomu.

Autor: Damian Rosiński

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj