… pomiędzy popytem, a podażą. Korekta wywołana „atomowymi” informacjami z Japonii zdaje się dobiegać końca – chociaż w nocy doszło ponownie do trzęsienia ziemi o skali 5,8 stopni Richtera, które dotknęło północno-wschodnie wybrzeże tego kraju. Analogicznie, jeżeli poważnie podejść do wczorajszego komunikatu, że usuwanie skażenia w elektrowni Fukushima może potrwać

… pomiędzy popytem, a podażą. Korekta wywołana „atomowymi” informacjami z Japonii zdaje się dobiegać końca – chociaż w nocy doszło ponownie do trzęsienia ziemi o skali 5,8 stopni Richtera, które dotknęło północno-wschodnie wybrzeże tego kraju.

Analogicznie, jeżeli poważnie podejść do wczorajszego komunikatu, że usuwanie skażenia w elektrowni Fukushima może potrwać latami, to japońska gospodarka może radzić sobie znacznie gorzej, niż się to obecnie zakłada – pewien obszar kraju zostanie trwale wyłączony z normalnego funkcjonowania. Tyle, że jest to głównie problem Japonii, a także jena, który w długim horyzoncie powinien nadal tracić i być walutą coraz częściej wykorzystywaną do spekulacyjnych operacji carry-trade.

Dzisiaj czeka nas wiele publikacji makroekonomicznych, o których wpływie piszę szczegółowo w subiektywnym kalendarzu. Poza tym, inwestorzy będą przyglądać się wystąpieniu prezydenta Baracka Obamy, który ma przedstawić długofalowe plany działań zmierzające do redukcji nadmiernego deficytu.

EUR/PLN: Rynek powinien zacząć grać na publikację danych o inflacji o godz. 14:00. Silny opór to 3,99, który nie powinien być dzisiaj naruszony, możliwy jest natomiast spadek poniżej 3,97. Dane z Polski nie wystarczą jednak do tego, aby sprowadzić notowania do 3,95. Bez poprawy klimatu na światowych rynkach może być to trudne – tym samym nie można wykluczyć, że w końcu tygodnia rynek spróbuje wyjść ponad 3,99.

USD/PLN: Weszliśmy w konsolidację 2,73-2,77, która może być pierwszym sygnałem do próby wyjścia w stronę 2,79-2,80 już w końcu tego tygodnia. Do tego potrzebne będzie jednak wsparcie w postaci poważniejszej korekty spadkowej na EUR/USD.

EUR/USD: Wczorajsze naruszenie okolic 1,45 nie było trwałe, a rynek nie wykorzystał szansy w postaci wzrostu do 1,4582. Jest to pewien sygnał słabości rynku. Tym samym, jeżeli dzisiaj nie dojdzie do ustanowienia nowego szczytu (powyżej wczorajszych 1,4518), to można będzie mówić o ryzyku spadku do 1,4350 i dalej 1,4265 w kolejnych dniach.

GBP/USD: Wczorajszy spadek notowań funta za sprawą zaskakujących danych o marcowej inflacji CPI na Wyspach sprawił, że rynek przetestował okolice 1,6230. Później doszło do powrotu ponad 1,63, ale ruch ten nie był udany. Tym samym można zacząć mówić o rosnącym prawdopodobieństwie spadku w okolice 1,60-1,61 w ciągu kolejnych dni. Stanie się tak zwłaszcza w sytuacji nieudanej próby wyjścia ponad 1,63, jaka najpewniej zostanie podjęta dzisiaj.

Marek Rogalski

DM BOŚ (BOSSA FX)
 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj