Przecieki w Fed. RPP ponownie gołębio?

Rynek ze stoickim spokojem zareagował na ujawnienie afery przeciekowej i rezygnację członka Fed J. Lackera wskazując, że może nie być to nowe i odosobnione zjawisko.

Dziś decyzja w sprawie stóp NBP. Oczekujemy stabilnych stóp oraz łagodnego tonu komunikatu i wypowiedzi prezesa A. Glapińskiego na konferencji prasowej. Powinno to podtrzymać łagodną tendencję słabnięcia złotego.

Prezes oddziału Rezerwy Federalnej z Richmond, J. Lacker, zrezygnował ze stanowiska po ujawnieniu, że przekazał poufne informacje dotyczące rozmów podczas posiedzeń Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w 2012 r. W tym roku prezes z Richmond nie jest rotacyjnie uprawniony do głosowania w sprawie stóp procentowych. Rynek na decyzję nie zareagował. Wpływ tego wydarzenia na przyszłość polityki pieniężnej Fed w najbliższych kwartałach jest bowiem niewielka. Lacker już wcześniej zapowiedział, że w październiku br. przejdzie na emeryturę. Jest uważany za jednego z mniej wpływowych członków FOMC. Spekuluje się jednak, że nie był jedynym przedstawicielem banku, który przekazywał w założeniu poufne informacje na zewnątrz organizacji.

Dziś kończy się dwudniowe posiedzenie decyzyjne Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Spodziewamy się, że w komunikacie i na konferencji prasowej prezes Glapiński potwierdzi oczekiwanie stabilnych stóp procentowych w perspektywie końca roku lub dłużej. Podtrzyma to widoczną od kilku dni tendencję wycofywania się z transakcji carry trades (złoty jest w nich walutą inwestycji). Powinno to zatem dalej osłabiać rodzimą walutę.

RPP ma silny argument, by dostarczyć dziś rynkom łagodny przekaz (stopy oczywiście bez zmian), ponieważ inflacja w marcu spadła (z 2,2 do 2,0 proc.), a prognozy wskazują na jej stabilizowanie się poniżej celu 2,5 proc. w dalszej części roku. Co również istotne, złoty zyskał na przestrzeni 4 miesięcy od grudnia do marca ok. 6 proc. notując najdłuższą falę aprecjacji od 7 lat. Ponieważ ryzyko dynamicznego przyspieszenia inflacji jest niewielkie, NBP, wzorem innych banków centralnych, nie jest obecnie szczególnie zainteresowany umocnieniem waluty, której wartość stara się kontrolować. Podobne podejście zdaje się reprezentować rząd, który słowami ministra finansów M. Morawickiego wskazywał w poniedziałek, że okolice 4,20 zł za euro to dolna bariera przedziału optymalnych wahań. Spodziewamy się zatem podtrzymania tendencji łagodnego słabnięcia polskiej waluty po decyzji i konferencji NBP.

Autor:Damian Rosiński

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj