Wielki pech Witalija Pietrowa w Grand Prix Malezji. Rosyjski kierowca na trzy okrążeń przed końcem wypadł z toru i nie mógł kontynuować wyścigu. Rosjanin wywalczyłby punkty dla zespołu za swoje ósme miejsce. Ale niestety nie udało się. Na jednym z zakrętów wyjechał poza tor, a następnie jego auto wybiło się na trawniku w powietrze na około pół metra wysokości. Samochód wraz z Pietrowem opadając mocno uderzył w podłoże.

Wielki pech Witalija Pietrowa w Grand Prix Malezji. Rosyjski kierowca na trzy okrążeń przed końcem wypadł z toru i nie mógł kontynuować wyścigu.

Rosjanin wywalczyłby punkty dla zespołu za swoje ósme miejsce. Ale niestety nie udało się. Na jednym z zakrętów wyjechał poza tor, a następnie jego auto wybiło się na trawniku w powietrze na około pół metra wysokości. Samochód wraz z Pietrowem opadając mocno uderzył w podłoże.

Telewizyjne powtórki pokazały, że w wyniku uderzenia w aucie pękł drążek kierownicy i spowodowało to zakończenie wyścigu przez Pietrowa, który został sklasyfikowany ostatecznie na siedemnastej pozycji. – Popełniłem mały błąd, który nie powinien mieć takich konsekwencji. Wyjechałem z toru, podskoczyłem na krawężniku i mocno uderzyłem. Oba samochody powinny dziś dostarczyć punkty. Dobrą wiadomością jest to, że jesteśmy konkurencyjni w tym sezonie – powiedział Witalij Pietrow po wyścigu.

To zimny prysznic dla Witlija Pietrowa, po tym jak w pierwszym Grand Prix sezonu w Australii wywalczył trzecie miejsce.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj