Ulotka handlowa przez wielu traktowana jest jako przeżytek. Niesłusznie, bo podobnie jak strona internetowa w sieci, tak samo ulotka w biznesowej rzeczywistości stanowi naszą wizytówkę – daje szansę na zapoznanie się z profilem firmy, proponowanymi usługami i produktami oraz możliwość kontaktu w przypadku zainteresowania ofertą. Pytanie stawiane przez wielu to – jak nakłonić odbiorcę do zapoznania się z jej treścią?

Ulotka handlowa przez wielu traktowana jest jako przeżytek. Niesłusznie, bo podobnie jak strona internetowa w sieci, tak samo ulotka w biznesowej rzeczywistości stanowi naszą wizytówkę – daje szansę na zapoznanie się z profilem firmy, proponowanymi usługami i produktami oraz możliwość kontaktu w przypadku zainteresowania ofertą. Pytanie stawiane przez wielu to – jak nakłonić odbiorcę do zapoznania się z jej treścią?

O tym, co i jak komunikować za pomocą ulotki handlowej mówi Krzysztof Jackowiak z firmy P&P Group specjalizującej się w dystrybucji mediaCARDów w Polsce.

Daleko od koszy

Wiele razy przechodząc np. przez deptak w Poznaniu możemy zebrać całkiem pokaźny plik ulotek. Nie jest bowiem prawdą, że ludzie uciekają od hostess rozdających tego typu materiały promocyjne. Najczęściej biorą je, ale niestety nie z powodu zainteresowania tematem, a raczej z odruchu czy współczucia dla ludzi stojących tyle godzin na słońcu czy mrozie. Co z tego jednak, skoro większość z nich od razu ląduje w niedaleko położonych koszach na śmieci, bez jakiegokolwiek wglądu w ich treść?

Tymczasem dystrybucję materiałów promocyjnych należy prowadzać sensownie, żeby nie powiedzieć – cwanie. Czyli jak? Przede wszystkim daleko od koszy na śmieci. Po pierwsze mamy wtedy większą szansę na odczytanie treści ulotki, chociażby w drodze do śmietnika lub jej zachowanie – w torebce czy kieszeni spodni. To zdecydowanie większa szansa na to, że materiał promocyjny zamiast do kosza, trafi do domu konsumenta.

Dodatkowo ulotki można rozdawać w miejscach, w których ludzie np. czekają w kolejce, na przystankach środków komunikacji, dworcach czy w okolicach centrów handlowych. Innym sposobem jest umieszczanie ulotek w gazetach, folderach czy dodawanie do biletów do kina – wtedy odbiorca przeglądając coś innego trafi na promowane treści i bardzo możliwe, że zainteresuje się produktem.

Liczy się jakość, nie ilość

Organizując akcję marketingową stawiamy przed sobą dwa cele – wzrost rozpoznawalności marki i pozyskanie nowych klientów. Pamiętajmy jednak, że ich realizacja wcale nie zależy od liczby rozdanych ulotek handlowych. Czasem warto zainwestować większe pieniądze w mniejszą liczbę materiałów promocyjnych, choćby po to by wyróżniały się jakością na tle innych, konkurencyjnych.

Działania warto skierować do konkretnej grupy odbiorców, a nie na chybił-trafił do wszystkich. Bo po co rozdawać ulotki dotyczące specjalistycznych urządzeń budowlanych wśród przypadkowych przechodniów? Dlatego warto stworzyć bazę danych potencjalnych klientów i to do nich kierować nasze działania.

Uporządkowany kontrast

Zapytaj sam siebie – kiedy ostatnio wręczono tobie ulotkę, której format i treść przyciągnęły uwagę i wzbudziły emocje? Tymczasem ulotka handlowa powinna być tak skonstruowana, by swoim projektem przyciągać oko, ale nie w sposób nachalny. Nie jest bowiem prawdą teoria, że im bardziej „krzyczący” wielką czcionką i obrazkami materiał promocyjny, tym bardziej widoczny się stanie. W tym przypadku to, co liczy się zdecydowanie bardziej to wyrazisty punkt centralny oraz kontrastowość przyciągająca wzrok.

Ważne też jest powtarzanie tej samej czcionki, zarówno w nagłówkach, jak i w reszcie tekstu (chociaż w niewielkim stopniu), aby nie stwarzać wrażenia chaosu na ulotce. W ten sposób odbiorca podświadomie będzie podążał po uporządkowanych informacjach.

Ulotka jako gadżet?

Wymagający klient przyzwyczajony jest do otrzymywania gratisów i upominków, które podkreślą jego więź z firmą. Nie bez powodu częstą praktyką są materiały promocyjne, w tym ulotki, zawierające dodatki w postaci próbek szamponów, smyczy, długopisów czy kuponów rabatowych. Takie ulotki wzbogacone o gadżety są z pewnością atrakcyjniejsze niż zwykły kawałek papieru.

Innym rozwiązaniem mogą być tzw. pocztówki multimedialne (mediaCARDy) – np. wycięte na kształt produktu z intrygująco wklejoną płytą CD zawierającą ofertę czy gratis w postaci filmu DVD lub muzyki. Tego typu pocztówki są skuteczne z kilku powodów – po pierwsze intrygują swoim wyglądem i formą, po drugie – wywołują pozytywne emocje, a po ostatnie – ich multimedialna zawartość wprowadza klienta w interaktywny świat, który jest o wiele łatwiejszy do zapamiętania niż ulotka papierowa.

Nie bez powodu ulotka handlowa może przyjąć format pocztówki – już sam kształt ma za zadanie wzbudzić pozytywne odczucia i skojarzenia z miłymi wspomnieniami, np. pozdrowieniami z wakacji czy życzeniami świątecznymi od najbliższych.

Tajemnica ukryta na kartce papieru

Dołącz do ulotki handlowej płytę CD, ale oprócz haseł budzących ciekawość (i zaufanie, aby klient nie bał się użyć płyty w komputerze), nie sugeruj od kogo i czego dotyczy treść na niej zawarta. Zaintrygowany? Na pewno. Co więcej, efekty łatwo zmierzyć dzięki np. zamieszczeniu na płycie linku do strony www i przeliczeniu liczby kliknięć, jakie nastąpiły po dystrybucji tego materiału.

Już sam fakt dołączenia do ulotki tego typu nośnika powoduje zainteresowanie produktem i chęć sprawdzenia co się na nim kryje. Produkt tego formatu, ze względu na swoją formę, nie zostanie wyrzucony do kosza z taką łatwością i „czystym sumieniem”, jak zwykła papierowa ulotka.

Należy pamiętać, że decydując się na błyskotliwą i innowacyjną formę promocji zapewniasz sobie to, że twoją ulotkę przeczyta nie tylko klient, który ją otrzyma, ale także osoby, którym ją pokaże. A siła rekomendacji to motor napędowy każdej dziedziny handlu.


 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj