pieniadze

Niemal 101 mln zł wynosi już wartość zaległych opłat czynszowych zgłoszonych do Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor. To ponad sześciokrotnie więcej niż rok temu. Z każdym miesiącem przybywa zakładów komunalnych, spółdzielni mieszkaniowych i firm administrujących nieruchomościami sięgających po ten sposób nacisku na niepłacących lokatorów. Aby to zrobić, nie potrzebują wyroku sądowego. 

Rok temu wartość długów czynszowych w BIG InfoMonitor sięgała 15 mln zł, obecnie przekroczyła już 100 mln zł. Osoby prywatne są winne z tytułu niezapłaconych czynszów ponad 89 mln zł, z kolei na prowadzących działalność gospodarczą i firmy przypada prawie 12 mln zł. Skąd tak znacząca zmiana?
W głównej mierze jest to efekt rosnącej popularności wywierania nacisku na dłużników właśnie poprzez wpisanie ich do BIG. Zgodnie z prawem, wierzyciele czynszowi nie muszą występować na drogę sądową, aby zgłosić dłużnika do rejestru BIG InfoMonitor. Najemca, nie płacąc czynszu, łamie warunki umowy, co stanowi wystarczającą podstawę do podjęcia takiego działania. Zakładom komunalnym, czy spółdzielniom często sprawia kłopot brak numeru Pesel nierzetelnych lokatorów. W zawieranych przed wieloma laty umowach nie zawsze bowiem wpisywana była ta informacja, a bez Peselu zgłoszenie dłużnika do BIG jest niemożliwe. Ale i na to znalazł się sposób. Zarządzający nieruchomościami radzą sobie w takich sytuacjach zwracając się po dane do Urzędu Miasta, albo do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Za niezapłacony czynsz wierzyciel może zgłosić najemcę do BIG w chwili, gdy upłynie 60 dni od terminu płatności, a kwota zaległości przekroczy 200 zł w przypadku osób prywatnych i 500 zł w przypadku firm.
Rekordziści nie zapłacili kilkaset tysięcy złotych czynszu
Jak wynika z danych GUS za okres lipiec 2014 – czerwiec 2015 r., w przeliczeniu na jedną osobę w gospodarstwie domowym samo użytkowanie mieszkania kosztuje przeciętnie 93 zł. Uwzględniając 3-osobową rodzinę w grę wchodzi ok. 280 zł miesięcznie – kwota ta jest stabilna od lat. Z pewnością jednak dłużnicy rekordziści mieli do zapłacenia wyższe sumy i nie płacili za lokal dobrych kilkanaście lat, ponieważ nagromadzone przez nich kwoty (wraz z odsetkami) są tak wysokie, że z powodzeniem wystarczyłyby na zakup mieszkania w dużym mieście. Najbardziej zadłużona z tego tytułu 63-letnia kobieta z woj. dolnośląskiego jest winna spółdzielni mieszkaniowej 561 tys. zł, 49-letni mężczyzna z Gdyni – 387 tys. zł, a 60-latek z okolic Wrocławia – 374 tys. zł. Przeciętnie osoba prywatna jest winna z powodu zaległości czynszowych 14,7 tys. zł.
– W sytuacji problemów finansowych odłożenie na bok akurat płatności za mieszkanie nie należy do rzadkości. Dłużnicy zdają sobie sprawę, że niespłacenie na czas kredytu mieszkaniowego rodzi ryzyko wypowiedzenia kredytu i zlicytowania mieszkania. Opóźnienie spłaty kredytu konsumpcyjnego odbije się na ich historii kredytowej i w przyszłości może sprawić kłopot z uzyskaniem pieniędzy w banku. Niespłacenie na czas pożyczki może spowodować znaczący wzrost kosztów jej obsługi. Elektrownia czy gazownia odetną od usług, a za ponowne włączenie  prądu czy gazu zażądają słonej zapłaty – mówi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor. – Z pewnością nieuchronność konsekwencji i skala problemów, jakie następują po nieopłaceniu konkretnego zobowiązania sprawiają, że czynsz znajduje się na dalszej pozycji w hierarchii płatności rachunków. Dłużnicy czynszowi zapewne liczą, że ich kłopoty są przejściowe i prędzej czy później uda się wyrównać płatności do spółdzielni czy administracji. Przekładaniu płatności nie towarzyszy obawa, że od razu dojdzie do eksmisji. W większości przypadków nie ma też ryzyka trafienia do bazy dłużników BIG, bo wiele spółdzielni i administracji jeszcze nie korzysta z takiej możliwości – dodaje Mariusz Hildebrand. Przestrzega jednak przed takim działaniem, bo zazwyczaj opłaty czynszowe to jedno z wyższych miesięcznych obciążeń domowego budżetu i ich kumulacja może w jeszcze większym stopniu zagrozić sytuacji finansowej. I jednocześnie przysporzyć problemów najbliższym.
Do płacenia zobowiązani są wszyscy lokatorzy
Niewiele osób wie, że przy płaceniu za mieszkanie obowiązuje solidarność wszystkich pełnoletnich lokatorów. Mówi o tym Kodeks Cywilny w art. 681 w paragrafie pierwszym i drugim: § 1. Za zapłatę czynszu i innych należnych opłat odpowiadają solidarnie z najemcą stale zamieszkujące z nim osoby pełnoletnie. § 2. Odpowiedzialność osób, o których mowa w § 1, ogranicza się do wysokości czynszu i innych opłat należnych za okres ich stałego zamieszkiwania. Wyjątkiem od tego prawa w spółdzielniach mieszkaniowych jest ograniczenie możliwości egzekwowania płatności od pełnoletnich zstępnych dłużnika, czyli dzieci i wnuków o ile są one jeszcze na utrzymaniu dłużnika. Jeśli jednak są już samodzielne i mieszkają razem z rodzicem, to też są zobowiązane do płacenia. – Z uwzględnieniem wyjątku dla spółdzielni mieszkaniowych, prawo mówi jasno, że wynajmujący może żądać spłaty długu również od dzieci najemcy i ich także wpisać do rejestru dłużników BIG –  przestrzega Michał Chmiel, ekspert BIG InfoMonitor. –  Przy czym odpowiedzialność tych osób za długi ogranicza się do wysokości opłat należnych za okres ich stałego zamieszkiwania lub faktycznego korzystania z lokalu. Kluczowym, z punktu widzenia odpowiedzialności za długi czynszowe, jest więc fakt zamieszkiwania w lokalu w określonym czasie. Powinny o tym pamiętać przede wszystkim osoby, które już się wyprowadziły z zadłużonego mieszkania, ale z jakichś przyczyn nie zostały stamtąd wymeldowane. Bowiem sądy rozpatrujące pozwy o zapłatę należności mogą opierać się na informacji o zameldowaniu, która w zasadzie stanowi urzędowe potwierdzenie zamieszkiwania w danym mieszkaniu – wyjaśnia Michał Chmiel.
 
Firmy potrafią zrobić milionowe długi czynszowe
Długi firm z tytułu zadłużenia czynszowego są przeciętnie dwa razy wyższe niż osób prywatnych – wynoszą blisko 31,5 tys. zł. Firma-rekordzistka, z siedzibą w stolicy, nie zapłaciła za wynajem ponad 3,6 mln zł; druga z kolei, z Gdańska, ponad 719 tys. zł; a trzeci największy dłużnik – przedsiębiorca pochodzący z niedużej miejscowości koło Zielonej Góry, nie uregulował ponad 565 tys. zł.
Firmy nie pozostawiają wynajmującym lokale najmniejszych złudzeń. W razie problemów z płynnością finansową, tę płatność zostawiają na koniec. Jak wynika z badań MillwardBrown dla BIG InfoMonitor, priorytetem dla przedsiębiorców są: ZUS, podatki oraz płace pracowników, później kredyty, leasing, dalej stałe zobowiązania (typu rachunki za media), a dopiero na ostatniej pozycji znajdują się zobowiązania wobec kontrahentów i płatności za lokal.
Źródło:BIG InfoMonitor

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj