Każda osoba ubiegająca się o kredyt hipoteczny musi na pewnym etapie podjąć decyzję: kredyt w złotówkach czy w walucie obcej? Zdania na ten temat są podzielone. Jednak wiedza dotycząca różnic między tymi kredytami z pewnością pomoże rozstrzygnąć problem. Osoby, które zamierzają zaciągnąć kredyt hipoteczny stoją przed wieloma dylematami. Jednym z nich jest kwestia waluty, w jakiej ma być spłacany kredyt. Sporo osób decyduje się na rozliczenie we franku szwajcarskim lub euro. Jest to spowodowane faktem, że kredyty takie są niżej oprocentowane niż te w złotówkach. – W przypadku PLN przy wkładzie własnym 20% klient może liczyć na oprocentowanie od 5,2% do 8,7%.

Każda osoba ubiegająca się o kredyt hipoteczny musi na pewnym etapie podjąć decyzję: kredyt w złotówkach czy w walucie obcej? Zdania na ten temat są podzielone. Jednak wiedza dotycząca różnic między tymi kredytami z pewnością pomoże rozstrzygnąć problem.

Kupka pieniędzy Euro Frank ZłotówkiOsoby, które zamierzają zaciągnąć kredyt hipoteczny stoją przed wieloma dylematami. Jednym z nich jest kwestia waluty, w jakiej ma być spłacany kredyt. Sporo osób decyduje się na rozliczenie we franku szwajcarskim lub euro. Jest to spowodowane faktem, że kredyty takie są niżej oprocentowane niż te w złotówkach. – W przypadku PLN przy wkładzie własnym 20% klient może liczyć na oprocentowanie od 5,2% do 8,7%. Przeciętny kredyt to 6,4%. W przypadku CHF średnie oprocentowanie to ok. 4%, a w przypadku EUR 3,6% – wyjaśnia Robert Wasilewski, szef portalu Hiponet.pl, zajmującego się tematyką kredytów hipotecznych. Miesięczna rata kredytu walutowego może być więc nawet o kilkaset złotych niższa niż w przypadku złotówkowego. Dotąd największą popularnością cieszył się frank.

Teraz, w związku z trudno dostępnym frankiem, także wspólna waluta budzi spore zainteresowanie zwłaszcza, że w perspektywie jest przystąpienie Polski do strefy euro. – Kredyty w EUR stanowiły aż 18,3% wszystkich udzielonych w I kwartale 2010, a w CHF tylko 4,3% – porównuje Paweł Stola, analityk Hiponet.pl Po kredyt w EUR można udać się m.in. do Alior Banku, BPH, Banku Ochrony Środowiska, BZ WBK, Deutsche Banku, DnB Nord, Getin Noble Banku, Kredyt Banku, mBanku, MultiBanku, Nordea Banku, PKO BP, Polbanku, Raiffeisen Banku. BNP Paribas Fortis proponuje kredyt dwuwalutowy – w PLN i EUR. Oferta dla franka jest znacznie skromniejsza. Takich kredytów udzielają: Alior Bank, BPH, Deutche Bank, mBank, MultiBank, Nordea, PKO BP, Polbank – wylicza Paweł Stola.

Dla lubiących ryzyko…

Pomimo że kredyty walutowe dają szansę na spore oszczędności, to jednak niosą ze sobą ryzyko kursowe. Wahania kursów walut mogą bowiem znacząco wpłynąć na wysokość rat. Kwota, o którą ubiega się kredytobiorca wypłacana jest w PLN. Raty są więc bardziej zmienne niż w przypadku tych liczonych w złotówkach. Jeśli złoty osłabnie wobec waluty, w jakiej liczony jest kredyt miesięczne zobowiązanie wzrośnie. Takiego niebezpieczeństwa nie ma w przypadku kredytów złotówkowych. Tu wysokość raty zależy głównie od zmian stawki WIBOR.

Ważną kwestią, jaką należy mieć na uwadze przy zaciąganiu kredytu walutowego jest także spread, a więc różnica pomiędzy kursem kupna, a kursem sprzedaży waluty. Jego wysokość zależy od banku. Obecnie wszystkie instytucje kredytujące wypłacają kredyty po kursie kupna, a więc niższym, a wymaga spłaty po kursie sprzedaży (wyższym). To także może podnieść koszty kredytu w przypadku przeliczenia go na złotówki.

Osoby, które decydują się na zaciągnięcie kredytu w obcej walucie muszą także na bieżąco śledzić tabele kursów. Czasem waluta umacnia się tylko chwilowo, ale może się zdarzyć, że wzrost jej wartości będzie długotrwały. Wtedy kredyt denominowany w obcej walucie może przestać się opłacać. W tejj sytuacji istnieje możliwość przewalutowania kredytu. Przed podjęciem takiego kroku należy jednak obliczyć wszystkie koszty takiej operacji i sprawdzić, czy będzie ona rzeczywiście opłacalna. W części banków takie działania są płatne.

Oprócz ryzyka kursowego, kolejną przeszkodą są planowane obostrzenia w ubieganiu się o kredyty walutowe. Już wkrótce ma wejść w życie Rekomendacja T zaostrzająca warunki przyznawania kredytów denominowanych w walutach obcych. Szczególnie wymóg posiadania 20% wkładu własnego budzi spore obawy. Może on znacząco ograniczyć możliwości ubiegania się o kredyt hipoteczny w obcej walucie, szczególnie wśród młodych kredytobiorców.

Jasne strony

Możliwości zaoszczędzenia na kredycie walutowym najprościej zilustrować na krótkim przykładzie. Przyjmując średnie oprocentowanie kredytu w PLN na poziomie 6,4%, a kredytu w EUR 3,6% można stwierdzić, że raty wyrównają się kiedy 1 EUR = 5,22 PLN. Obecnie jest to poziom ok. 4,08 PLN. Oczywiście niebezpieczeństwem jest fakt, że kiedy będziemy chcieli kredyt spłacić szybciej przy takim kursie będziemy musieli oddać o 26% więcej od aktualnego salda zadłużenia. Jeżeli kurs wzrósłby zaraz po zaciągnięciu kredytu (co jest praktycznie niemożliwe), to zamiast 300 000 oddalibyśmy 378 000 PLN – wyjaśnia Robert Wasilewski (Hiponet.pl).

Warto też pamiętać, że stopy procentowe w strefie euro i Szwajcarii są na historycznie niskich poziomach, a co za tym idzie wcześniej czy później zostaną podniesione. Wzrost stóp procentowych z kolei przełoży się na wzrost oprocentowania kredytów walutowych. Kredyty denominowane w obcej walucie są dobrym rozwiązaniem dla osób zarabiających właśnie w tej walucie. W innym przypadku pociągają za sobą ryzyko. Można na nich stracić, ale stwarzają też szansę na spore oszczędności jeśli złoty się umocni.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj